Po makabrycznym mordzie, dokonanym w środę w Stuttgarcie przez migranta podającego się za Syryjczyka, gazeta "Bild" wzywa w sobotę do skutecznego ustalania tożsamości przybyszy. Mężczyzna, który zabił byłego współlokatora, najpewniej nie miał podstaw, by ubiegać się o azyl.
"Należy skończyć z nadużywaniem prawa do azylu. Gotowość Niemiec, do niesienia pomocy nie oznacza, że nie mają one prawa do sprawdzania, z kim mają do czynienia. Wszyscy mieszkańcy RFN mają prawo wiedzieć, kto do nich przyjeżdża" - podkreśla niemiecki tabloid.
Apel jest konsekwencją makabrycznego mordu, do którego doszło w środę na jednym z osiedli w Stuttgarcie. Podający się za Syryjczyka 28-letni mężczyzna Issa Mohammed rozsiekał samurajskim mieczem na oczach wielu osób swojego byłego współlokatora 36-letniego Wilhelma L. Świadkiem mordu była też 11-letnia córka ofiary.
Z informacji, do których dotarł "Bild", wynika, że morderca podczas przesłuchania przez policję przyznał się, że nie jest Syryjczykiem lecz Palestyńczykiem z Jordanii. Miał też zażądać kontaktu z konsulem. Kiedy w 2015 roku dostał się do Niemiec i złożył wniosek o azyl, podał się za Syryjczyka. Jako obywatel Jordanii nie miałby szans na pozytywne rozpatrzenie wniosku - kraj ten jest na liście bezpiecznych państw pochodzenia.
Motyw zbrodni nie jest jeszcze potwierdzony. Znajomi i sąsiedzi obu mężczyzn zeznali jednak, że Wilhelm L. od dawna podejrzewał, że Issa Mohammed przybrał fałszywą tożsamość. Ten pierwszy prawdopodobnie poinformował o tym odpowiednie urzędy, wydając tym samym na siebie wyrok śmierci.
Mohammed był wcześniej notowany przez policję za pobicie swojej ciężarnej dziewczyny i kradzieże. Uchodził za osobę agresywną i uciążliwą.
W latach 2015-18 w Niemczech złożono 1,53 mln wniosków o ochronę międzynarodową. Według rządowych danych w 60 proc. przypadków tożsamość ubiegających się o azyl nie jest ustalona z całkowitą pewnością.