Z udziałem m.in. premiera Mateusza Morawieckiego i komisarz Elżbiety Bieńkowskiej oficjalnie oddano w piątek do użytku fragment autostrady A1 od Pyrzowic pod Częstochowę. Jak zaznaczył szef rządu, nowy odcinek skróci podróż od Pyrzowic pod Częstochowę o 25 minut.
Adamczyk podziękował za możliwość skorzystania przy realizacji otwieranej w piątek inwestycji z funduszy unijnych. Wskazał, że na konto Krajowego Funduszu Drogowego wpłynęły już w tej perspektywie 24 mld zł, a do końca roku wpłyną kolejne 4 mld zł - z łącznie przewidzianych do 2022 r. 44 mld zł.
Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński wyraził nadzieję, że autostrada A1 stanie się najważniejszym połączeniem komunikacyjnym północy Europy z południem Europy - wraz z Via Carpatią w ciągu trasy S19. Jak podkreślił, oddawany w piątek odcinek A1 był współfinansowany funduszami unijnymi, jednak Polska w coraz większym stopniu buduje najważniejsze szlaki komunikacyjne z własnych środków.
Kwieciński wyjaśnił, że rządowy Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 ma budżet 135 mld zł, w tym środki unijne wspierają go kwotą prawie 11 mld euro, czyli prawie 47 mld zł. "To pokazuje, że w znacznie większym stopniu przy finansowaniu dróg krajowych korzystamy z naszych środków krajowych i robimy to bardzo efektywnie" - powiedział szef MIiR.
Zapewnił, że Polska bardzo dobrze radzi sobie z funduszami unijnymi, również w przypadku dróg krajowych. "W tej chwili w podpisanych umowach mamy trzy czwarte wszystkich środków, na koniec roku powinno to być 80 proc. Ostatnio Najwyższa Izba Kontroli wydała bardzo pozytywny raport nt. wykorzystania funduszy europejskich przez Polskę" - podkreślił Kwieciński.
Udostępniony w piątek, liczący blisko 33-km odcinek autostrady A1 to fragment projektu, który obejmuje budowę tej trasy na długości 58 km. Cała inwestycja o łącznej wartości ok. 3 mld zł otrzymała ponad 1,36 mld zł dofinansowania z Programu Infrastruktura i Środowisko. Podzielono ją na cztery odcinki.
Dwa z nich wykonały w terminie spółki z grupy Strabag: 17-kilometrowy tzw. odcinek H Zawodzie (bez węzła) - Woźniki (z węzłem) oraz liczący 15 km odcinek I Woźniki - Pyrzowice (bez węzłów). Niespełna 5-kilometrowy odcinek G Blachownia (bez węzła) - Zawodzie (z węzłem) wykonały terminowo spółki z grupy Berger Bau.
Przez wiele miesięcy w mediach pojawiały się natomiast sygnały o opóźnieniach w realizacji obwodnicy Częstochowy (tzw. odcinek F, ok. 20,3 km plus ok. 1 km włączenia do DK1). Umowę na jego zaprojektowanie i budowę GDDKiA zawarła w październiku 2015 r. z konsorcjum spółek Salini Polska, Salini Impregilo i Todini Costruzioni Generali.
Pod koniec kwietnia br. GDDKiA odstąpiła od umowy z tym wykonawcą - po kierowanych doń wielokrotnych wezwaniach do powrotu na budowę i prowadzenia robót zgodnie z kontraktem. Następnie Dyrekcja uruchomiła procedurę zmierzającą do wyłonienia wykonawcy tzw. prac zabezpieczających - w formule negocjacji bez ogłoszenia.
Umowę na ich wykonanie GDDKiA podpisała z konsorcjum z kluczowym udziałem Strabagu i Budimeksu 24 lipca (po podpisaniu przez ministra infrastruktury zgody na zwiększenie wartości kosztorysowej budowy autostrady A1 od Pyrzowic do końca obwodnicy Częstochowy - o niespełna 400 mln zł). Dzień później przekazany został plac budowy. Prace nawierzchniowe ruszyły 31 lipca.
W piątek ogłoszono przetarg na prace niezbędne do uzyskania zgody na użytkowanie obwodnicy i udostępnienie jej kierowcom - co ma nastąpić planowo do końca roku. Podczas piątkowego otwarcia fragmentu A1 potwierdził to też premier Morawiecki.
"A więc ten postęp autostrady ku północy będzie przebiegał. Niezależnie od tego, że były pewne perturbacje z wykonawcami" - zaznaczył. "Bursztynowy Szlak - ten szlak z północy na południe, dawny, prastary szlak komunikacyjny - dzisiaj dostaje kolejny, bardzo ważny odcinek drogi" - podsumował szef rządu.