Dobiegła końca doroczna konserwacja Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Prowadzący prace specjaliści oceniają, że ikona Czarnej Madonny jest w doskonałej kondycji - dzięki umieszczeniu jej przed laty w specjalnej kasecie z systemem klimatyzacji.
Konserwację obrazu przeprowadzono tradycyjnie w Wielkim Tygodniu. Jak w poprzednich latach odpowiadali za to prof. Wojciech Kurpik oraz dr hab. Krzysztof Chmielewski. Obraz został wyjęty z ołtarza wieczorem w Niedzielę Palmową. Badanie odbywało się w pracowni za klauzurą zakonną. W dorocznej konserwacji uczestniczył kustosz obrazu o. Melchior Królik.
Prof. Kurpik kondycję obrazu ocenił jako doskonałą. "Nasze prognozy są bardzo dobre w tej chwili, zważywszy właśnie na stan techniczny samego malowidła. Po prostu przestają pokazywać się pewne niepokojące zjawiska. Spęcherzeń nie ma już dawno, natomiast lekkie, drobne złuszczenia samej farby w postaci takich drobnych daszków czasami się pojawiały, a w tej chwili już nie obserwujemy tego. To jest wynikiem klimatyzacji, która została zainstalowana i mam nadzieję, że możemy mówić z nadzieją o przyszłości, jeśli chodzi o obraz" - dodał specjalista w rozmowie z biurem prasowym sanktuarium.
Konserwator wskazał, że kluczowe dla kondycji obrazu jest ustabilizowanie wilgotności powietrza - do Kaplicy Cudownego Obrazu codziennie przychodzą tysiące wiernych, co podnosi wilgotność wnętrza. Przed sześcioma laty wizerunek Maryi z Dzieciątkiem został umieszczony w nowej kasecie. To nowoczesny skomputeryzowany system, który pozwala na stałą kontrolę poziomu wilgotności.
Malowidłu mogą też szkodzić różne substancje w powietrzu. Konserwator wspominał, że w latach 80. w kurzu na obrazie znajdowano np. drobinki żużlu z powodu działającej w pobliżu huty. "W tej chwili po prostu nie ma kurzu, bo to powietrze, którym oddycha obraz jest kontrolowane i filtrowane, i wzbogacone w azot, więc jest mniej tlenu, który koroduje i raczej szkodzi. I pod tym względem też obraz jest bezpieczny" - zaznaczył profesor.
Podczas prac konserwacyjnych specjaliści sprawdzają czy nie powstały odspojenia zaprawy obrazu, który podczas wojny był przechowywany w wilgotnym schowku. Podczas tegorocznej konserwacji wykonano jedynie lokalne zawerniksowanie w miejscu zmatowienia farby. "Nie ma chyba lepszej sytuacji dla przechowywania obrazu, jaką ma w tej chwili obraz jasnogórski" - podsumował prof. Kurpik.
Podczas prac konserwatorskich zwykle dokonywana jest także zmiana sukienki zdobiących ikonę. Tym razem na obrazie zawisła sukienka milenijna, zwana też sukienką Tysiąclecia, wykonana w 1966 r. w związku z uroczystościami Millenium Tysiąclecia Chrztu Polski. Inicjatorami wykonania sukni byli paulini, ale projektowi patronował prymas kard. Stefan Wyszyński, który ją poświęcił przy udziale abp. Karola Wojtyły 3 maja 1966 r.
To najbardziej zbliżony wygląd sukni do oryginału. Jest skromna pod względem dekoracji, bo przypomina samo malowidło. Suknia Maryi jest grantowa, ozdobiona wyhaftowanymi liliami ze szlachetnymi kamieniami. Sukienka Dzieciątka jest z kolei czerwona. Głowy Matki Bożej i Pana Jezusa zdobią teraz korony papieskie, dar Jana Pawła II pobłogosławiony i ofiarowany dzień przed śmiercią, 1 kwietnia 2015 r. Są na nich orły piastowskie i lilie andegaweńskie oraz wygrawerowany napis „Totus Tuus”.
Obraz Matki Bożej Częstochowskiej jest największym skarbem jasnogórskiego klasztoru paulinów. Malowidło zostało sprowadzone do Częstochowy w 1382 r. przez Władysława Opolczyka. To dzięki tej ikonie Jasna Góra stała się w XV w. jednym z ważnych sanktuariów maryjnych w Polsce.
Przedstawiające Matkę Bożą z Dzieciątkiem malowidło powstało na trzech deskach o łącznych wymiarach 122 na 82 cm. Według tradycyjnych przekazów autorem obrazu miał być św. Łukasz Ewangelista, który miał go namalować na deskach stołu, przy którym spożywała posiłki Święta Rodzina. Badania wskazują jednak na XIII-XIV-wieczne pochodzenie obrazu.
Ostatnie badania wskazują na jego bizantyjskie pochodzenie. Został namalowany techniką enkaustyczną stosowaną w starochrześcijańskich obrazach. Po zniszczeniu w 1430 r., z największą starannością wykonano naprawy, zachowując wszystkie oryginalne elementy, w tym deski, na których obraz był namalowany.
Zgodnie ze zwyczajem, cudowny obraz się przyozdabia. Początkowo kosztowne klejnoty mocowano bezpośrednio do deski. Następnie był przyozdabiany w złote i srebrne blachy oraz korony. Od połowy XVII w. cudowny wizerunek jest ubierany w sukienki wykonane z cennych tkanin, haftowane złotem i ozdobione klejnotami. Wszystkie są unikatowymi dziełami sztuki jubilerskiej.
Prawy policzek Matki Bożej znaczą dwie równoległe rysy, przecięte trzecią na linii nosa. Na szyi widocznych jest sześć cięć. To pozostałości po napadzie na klasztor w 1430 r. Banda rabusiów z Czech, Moraw i Śląska po włamaniu się do Kaplicy Matki Bożej zdjęła obraz z ołtarza, ograbiła go z kosztowności i pocięła szablami twarz Madonny. Drewniana podstawa obrazu rzuconego na podłogę pękła na trzy części.
W 1979 r. ówczesny generał Zakonu Paulinów o. Józef Płatek powołał specjalną komisję roboczą ds. stałej opieki konserwatorskiej nad obrazem Matki Bożej. W skład tej komisji wszedł m.in. prof. Kurpik. Od roku 1999 w pracach konserwatorskich profesorowi towarzyszy także dr hab. Chmielewski.
PAP/KAI