Czy ma siostra talerz zupy i ubranie dla 10-letniego Jezusa?

Nazywany "ks. Bosko ubogich". Po cudownym wyzdrowieniu poświęcił swoje życie chorym i ubogim. Możnych prosił o pożyczki dla Pana Boga. Bł. Artemides Zatti widział w drugim człowieku Chrystusa.

"Zawsze to samo, z tym Zattim!"

Bank Narodowy otworzył agencję w Viedma. Zatti miał tam też swoje konto. Wydał wszystko, co miał na książeczce i także to, czego nie miał. Któregoś dnia został więc wezwany do banku, gdzie się dowiedział, że jest bardzo zadłużony. Dług należało spłacić natychmiast. Ktoś zadzwonił wtedy do biskupa Esandi. Stwierdził, że postara się pomóc. Zawezwał do siebie wikariusza: - Z banku telefonowano, że jest tam Zatti i płacze, bo nie może zapłacić długów, a są one duże. Zawsze to samo! Mamy coś w kasie? - Pieniądze na druk najbliższego numeru gazety diecezjalnej. - Zanieś to szybko dyrektorowi banku i uratuj tego biedaka!

Artemides przekonał się, że banki niestety nie chcą nic "pożyczyć Panu Bogu". On jednak twierdził: "To oni się mylą, nie ja" i dalej robił swoje. Gdy do szpitala przyszedł jakiś nędzarz, którego Zatti wyleczył, od razu udawał się do znajomych z pytaniem, czy "nie chcieliby pożyczyć Panu Bogu jakiegoś ubrania?" Gdy wyciągali znoszonych łach, pytał czy nie mają czegoś lepszego. Zwracał im uwagę: "Panu Bogu powinniśmy dawać rzeczy najlepsze".

Zanim Zatti pojawił się w szpitalu, ks. Bonacina wziął do szpitala niemą kobietę, którą znalazł porzuconą we wsi. Chodziła na czworakach, jak owce za którymi podążała. Urodziła się w biednej rodzinie. Pewnego dnia wpadła do studni i ze strachu zaniemówiła. Jej reedukacja trwała bardzo długo, przyczynił się do tego Artemides. Kobieta mieszkała w szpitalu 48 lat.

Pewnego dnia do szpitala przybył zgłodniały chłopiec w łachmanach. Zatti zapytał pielęgniarki: - Czy ma siostra talerz zupy i ubranie dla dziesięcioletniego Jezusa?

W każdym widział Chrystusa. Nawet gdy pewnego dnia przełożeni zarządzili, by nie przyjmować więcej niż 30 osób do szpitala, usłyszeli, jak mruczy pod nosem: "A co jeśli 31 osobą będzie sam Jezus?"

Artemides zawsze pokładał ufność w Opatrzności, także, gdy chodziło o finanse. Mawiał nawet:

"Nie proszę Boga o to, by zesłał mi pieniądze. Proszę Go, by mi dał znać, gdzie są".

Oddał Bogu całe swoje życie

19 lipca 1950 roku popsuł się zbiornik na wodę. Zatti choć miał już 70 lat wspiął się po drabince w strugach deszczu, by go naprawić. Niestety spadł, potłukł się, rozbił głowę. Pocieszał innych, że nic się nie stało, ale zdawał sobie sprawę, że tak nie jest. Zaczął też odczuwać ból w lewym boku i zaburzenia żołądka. Okazało się, że miał raka trzustki. W jego oczach od czasu do czasu pojawiały się łzy. - Cierpisz? - To nie to. Czuję, że się zestarzałem jak zardzewiałe żelazo, niepotrzebne już nikomu. 

Gdy zostało mu tylko pięć miesięcy życia, powiedział: "50 lat temu przybyłem tu, by umrzeć. Teraz, gdy nadszedł ten czas, czego więcej mogę chcieć? Całe życie się do tego przygotowywałem." Gdy lekarz pytał jak się miewa, odpowiadał: "Do góry, doktorze..." - i patrzył w niebo.

Zmarł 15 marca 1951 roku. Poszedł do Boga, któremu życia nie pożyczył, ale oddał w całości. 

Jeden z jego znajomych wspominał: "Artemides Zatti był czysto duchowym człowiekiem. Tak duchowym, że nawet materialne sprawy podnosił do Nieba. Zatti był wybitnym misjonarzem wśród emigrantów, młodzieży i biednych; był wcieleniem pracy i radości, wiernością duchowi ks. Bosko."

14 kwietnia 2002 roku został ogłoszony błogosławionym przez Jana Pawła II.

"Panu Bogu powinniśmy dawać rzeczy najlepsze".

 


Teksty, z których korzystałam: 

 Ks. S. Szmidt sdb Święci, błogosławieni, słudzy boży rodziny salezjańskiej, Wydawnictwo Salezjańskie 1997

http://www.donbosco-torino.it/ita/Kairos/Santo_del_mese/03-Marzo/Beato_Artemide_Zatti_SDB.html

http://bosko.lt/pl/palaimintasis-artemidas-zattis/

http://biesseonline.sdb.org/editoriale.aspx?a=2011&m=6&doc=8329

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Małgorzata Gajos