Do awarii samolotu doszło około godz: 13:15, w czwartej minucie po starcie z lotniska. Samolot miał odbywać lot techniczny po prowadzonych na nim pracach - poinformował PAP major Mirosław Guziel z bazy w Mińsku Mazowieckim. Myśliwiec rozbił się w miejscowości Drgicz. Pilot zdążył się katapultować przed upadkiem maszyny i przeżył. Według nieoficjalnych informacji maszyna jest całkowicie zniszczona.
Rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych potwierdził na antenie TVN24 katapultowanie się pilota. Dodał, że "został podjęty w stanie dobrym", zaś samolot spadł w terenie niezabudowanym. Pilot został przetransportowany do szpitala przy ul. Szaserów w Warszawie przez śmigłowiec. Według nieoficjalnych informacji maszyna jest całkowicie zniszczona.
"Doszło do katapultowania się pilota. Został podjęty w stanie dobrym. Samolot spadł w terenie niezabudowanym, leśnym" - powiedział na antenie TVN24 podpułkownik Marek Pawlak, rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych".
Dodał, że maszyna stacjonowała w 23. bazie lotnictwa w Mińsku Mazowieckim, zaś pilot wykonywał lot kontrolno-pomiarowy. Pawlak podkreślił, że pilot był doświadczony. Potwierdził także, że chodzi o samolot MiG-29.
TVN24 przytacza także relację świadka zdarzenia. "Najpierw był huk, a potem zobaczyłam, jak spada samolot. Przemieszczał się w szybkim tempie. Chwilę później zobaczyłam pilota, który na szczęście się katapultował" - napisano. Na przekazanych stacji nagraniach widać spadochron, a także kłęby czarnego dymu.
Węgrowska policja potwierdziła w rozmowie z PAP wypadek samolotu w miejscowości Drgicz w powiecie węgrowskim. Na miejsce został wysłany patrol; trwają czynności - powiedziała w poniedziałek sierż. Marta Lewandowska z KPP w Węgrowie.
Z kolei major Mirosław Guziel z bazy w Mińsku Mazowieckim powiedział PAP, że samolot miał odbywać lot techniczny po prowadzonych na nim pracach.