Nasza kultura dostarcza mnóstwa widowisk, gier świateł i efektów specjalnych.
Chcemy być widzami zaskakiwanymi zjawiskami nie z tej ziemi. Religijne mityngi usiłują odpowiedzieć na oczekiwania spragnionych przeżyć mieszkańców krainy nudnej codzienności. Dreszcz na skórze świadczy o udanym spotkaniu z sacrum. Zdawać by się mogło, że Pan Bóg postanowił dokonać takiej zapierającej dech w piersiach parady przed biednym Izajaszem. Chwałą Bożą sycił się przez 40 dni Mojżesz na Synaju. Towarzyszyła ona Izraelitom podczas wędrówki po pustyni. Za każdym razem Bóg był podziwiany z daleka. Temu niezwykłemu doświadczeniu piękna towarzyszył równocześnie lęk przed przekroczeniem dystansu. Zbliżanie się do Niego jest groźne: Bóg mnie osądzi, przygniecie, unicestwi. Nikt nie chce ryzykować, toteż obowiązuje linia demarkacyjna: Panie Boże, ja tu, a Ty tam. Iluż z nas boi się przekroczyć ten dystans. Pewien proboszcz z Podkarpacia skarżył się kiedyś: „Moi parafianie to dobrzy katolicy. Przychodzą na Mszę, śpiewają, dadzą na tacę. Ale – jak mówią – do Pana Boga nie można nadto się zbliżać, bo jeszcze będzie czegoś chciał!”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Robert Skrzypczak