- Adhortacja "Amoris Laetitia" to nie jest carte blanche do udzielania rozgrzeszenia wszystkim osobom w powtórnych związkach, a tak niestety przez wielu księży jest rozumiana. I to jest katastrofa - uważa o. prof. Jarosław Kupczak, dominikanin.
- "Amoris Laetitia" to nie jest carte blanche do udzielania rozgrzeszenie wszystkim osobom w powtórnych związkach, a tak niestety przez wielu księży jest rozumiana. I to jest katastrofa - zauważył dominikanin.
Red. Terlikowski zwrócił uwagę, że Kościół w Polsce nie przedstawił swojego stanowiska w sprawie komunii św. dla osób rozwiedzionych, tym samym pozostając przy nauce Jana Pawła II zawartej w adhortacji "Familiaris Consortio".
- Rozsądne było nie mówienie nic, gdyż jakakolwiek prób pozostania przy nauczaniu Jana Pawła II spotkałaby się z szybką reakcją Stolicy Apostolskiej - zauważył.
I dodał: - Drugi powód też jest oczywisty, tak jak inne episkopaty, także polski episkopat jest w tej sprawie podzielony - mamy zwolenników "nowej teologii", którzy nie do końca uznają istnienie grzechu ciężkiego.
Na zakończenie prelegenci zachęcili, by w sytuacji niepewności nie wierzyć poszczególnym teologom, czy papieżom, ale oprzeć się na nauczaniu Kościoła zawartym w katechizmie.
Spotkaniu towarzyszyła promocja książek: "Źródła sporu o Amoris laetitia” oraz "Czego księża nie powiedzą ci o antykoncepcji” Niewygodna prawda o Humanae vitae”.