„Podobnie jak pasterz pasie on swą trzodę, gromadzi ją swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie”. Iz 40,11
Jest w życiu łatwiej, kiedy jest się w Jego objęciach. Czasem paraliżuje mnie strach, boję się o dziecko, które już jest na świecie, boję się o to, które jest w drodze, o męża, który ma niebezpieczną pracę, o to, czy dobrze wykonuję swój zawód – o wszystko. I od pewnego czasu wiem, że wszystko trzeba Mu oddać w ramiona, choć nie jest to proste. Bo zawierzyć Mu to znaczy przyjąć wszystko, co dla mnie przygotował, bez względu na to, czy jest to właśnie to, o co tak gorąco się modliłam, czy może zupełnie coś odwrotnego. Ale skoro jest Dobrym Pasterzem i wie, co dla mnie najlepsze, to chcę i muszę Mu zaufać, dlatego teraz modlę się również o zdolność akceptacji tego, czego nie chcę, czego się boję, a co może mi przeznaczyć. Ufam, że jeśli zabraknie mi sił, to On wtedy weźmie mnie jak jagnię w ramiona i pokieruje moim życiem, bo przecież kto, jeśli nie On, mój Dobry Pasterz? •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Justyna Krasówka