Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba. J 3,27
Jezus i uczniowie Jego udali się do ziemi judzkiej. Tam z nimi przebywał i udzielał chrztu. Także i Jan był w Ainon, w pobliżu Salim, i udzielał chrztu, ponieważ było tam wiele wody. I przychodzili tam ludzie, i przyjmowali chrzest. Nie wtrącono bowiem jeszcze Jana do więzienia.
Potem powstał spór między uczniami Jana a pewnym Żydem w sprawie oczyszczenia. Przyszli więc do Jana i powiedzieli do niego: «Nauczycielu, oto Ten, który był z tobą po drugiej stronie Jordanu i o którym ty wydałeś świadectwo, teraz udziela chrztu i wszyscy idą do Niego».
Na to Jan odrzekł: «Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba. Wy sami jesteście mi świadkami, że powiedziałem: „Ja nie jestem Mesjaszem, ale zostałem przed Nim posłany”. Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał».
Ewangelia z komentarzem. Rozważa ks. Jacek M. Pędziwiatr
Gość Niedzielny
Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba. J 3,27
Wydaje się, że Jan Chrzciciel trochę popłynął… Czy naprawdę wszystko, co nas spotyka, otrzymujemy z nieba? Bóg nas obdarowuje jedzeniem, ubraniem, dachem nad głową, przyjaciółmi, wszystkim. Problemami też? Chorobą? Kradzieżą? Nieszczęściem? Ubolewałem kiedyś nad głęboką niepełnosprawnością syna pewnej kobiety. Pełnoletni już chłopiec wymagał nieustannej opieki: karmienia, higieny… Ktoś mi wyjaśnił: wyobraź sobie, że Pan Bóg ma iluś takich chłopców w niebie, dla których zaplanował życie na ziemi. Zanim ich tutaj pośle, szuka kobiet najszlachetniejszego serca, żeby były dla nich najlepszymi matkami. Bóg nie zsyła na nas problemów, tylko możliwości. Wszystko nam jest dane z nieba.
ks. Jacek Pędziwiatr