Kiedyś często podawany był do zwykłego obiadu. Suszone owoce mają dużą dawkę witamin A i B oraz żelaza, więc zimą warto korzystać z ich dobrodziejstw.
Tylko raz w roku przygotowuję kompot z suszonych owoców. To typowo wigilijny smak, zresztą nie przez wszystkich w mojej rodzinie przyjmowany entuzjastycznie. Jest orzeźwiający i gasi pragnienie po obfitych daniach, które nie należą do łatwostrawnych. Do jego przygotowania można zaopatrzyć się w paczuszki bakalii lub ich mieszanek, ale o nietypowym smaku decyduje jeden szczegół. Parę sztuk owoców suszonych z charakterystycznym zapachem dymu z wędzarki. Można je dostać w okresie przedświątecznym na niektórych targowiskach i w sklepach ze stoiskami na wagę. Ugotowany w wielkim garnku, rozcieńczany piwem, z reguły wystarcza na całe święta.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anna Leszczyńska-Rożek