Papież Franciszek podczas audiencji generalnej w środę pozdrowił przybyłych na nią Polaków ze Lwowa. W katechezie mówił, że przykazania wyznaczają granicę, "poza którą człowiek niszczy sam siebie i bliźniego" oraz relacje z Bogiem i innymi ludźmi.
Zwracając się do polskich pielgrzymów Franciszek powiedział: "W sposób szczególny pozdrawiam obecnych tu członków Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej we Lwowie na Ukrainie".
W dalszej części pozdrowień dla Polaków podkreślił, że przykazania ukierunkowują na drodze duchowej i uwrażliwiają serca, "abyśmy potrafili odkryć nasze słabości i złe pragnienia i pokornie zawierzać je miłosierdziu Boga".
Papieska katecheza poświęcona była ostatniemu przykazaniu: "Nie będziesz pożądał żony ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego". Słowa te wskazują, wyjaśniał, że "wszystkie wykroczenia rodzą się ze wspólnej przyczyny wewnętrznej: złych pragnień".
Franciszek przypomniał słowa Jezusa z Ewangelii: "Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota".
"Niezła lista, prawda?" - zauważył papież i dodał: "Dobrze wszystkim zrobi jej wysłuchanie". Papież wskazał: "Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym".
"Rozumiemy zatem, że cała droga wskazana przez Dekalog nie miałaby sensu, gdyby nie osiągnęła poziomu serca człowieka, w którym rodzą się te wszystkie brzydkie rzeczy" - zaznaczył.
"Jeśli serce nie zostaje wyzwolone, reszta na niewiele się zda", a przykazania Boże można sprowadzić tylko do "pięknej fasady życia" - stwierdził Franciszek. Ostrzegł, że "często za faryzejską maską duszącej poprawności kryje się coś brzydkiego".
W audiencji na placu Świętego Piotra uczestniczyło ponad 10 tys. osób.