Radość z... nawróconego. Łk 15,10
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
«Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”. Tak samo, powiadam wam, radość nastaje wśród aniołów Bożych z powodu jednego grzesznika, który się nawraca».
Austriacki psychoterapeuta prof. Victor Frankl powiada, że gdy wobec pacjentów stosuje rachunek sumienia, chorzy odczuwają ulgę. Ktoś ich wysłuchał. Pomógł im uporządkować wnętrze. Niestety – powiada – nie mogę dać im rozgrzeszenia. A w konfesjonale Boże przebaczenie daje szansę odnalezionej owcy i odszukanej drachmie zacząć od nowa. I to jest cudowne. Boże przebaczenie, miłosierdzie dla grzeszników, zakład leczniczy dla duszy – ulga i radość. Skorzystam i kolejny raz rozpocznę od-nowę swego wnętrza.
ks. Stanisław Gańczorz