„Pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę”. Faryzeusze nie szukali prawdy, ale zastawiali pułapkę.
1. Spodziewali się raczej odpowiedzi pozytywnej: wolno oddalić, skoro sam Mojżesz pozwolił na to. Dziś to samo pytanie jest nadal stawiane Kościołowi. Nacisk na akceptację rozwodów płynie ze strony zsekularyzowanych elit, społeczeństw, państw, kultur. Pytanie o możliwość rozwodu pojawia się także we wnętrzu Kościoła. Część katolików oraz reformatorsko nastawionych teologów domaga się uznania rozwodów w imię chrześcijaństwa z łagodniejszą, bardziej tolerancyjną twarzą, w imię Kościoła otwartego na tzw. postęp. W wielu wspólnotach protestanckich rozwód stał się już dawno czymś akceptowalnym. Uchodzi za rzecz normalną, praktycznie przestaje mieć naganną kwalifikację moralną. Schemat zmian jest zawsze taki sam: najpierw są ograniczone wyjątki od reguły, potem te wyjątki stają się nieformalną normą, a na końcu ta norma uzyskuje teologiczne uzasadnienie z powołaniem się na tzw. rozwój doktryny lub miłosierdzie. Co na to wszystko powiedziałby Pan Jezus?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz