Kapsztad wita przyjezdnych rajskimi widokami. Zachwyt nad przyrodą zmącić może przepaść dzieląca bogatych i biednych – jak z Góry Stołowej do dna Atlantyku.
Popatrz, jak tu pięknie! Wszystko jest! I góry, i ocean, i bogata architektura – pokazuje Sizwe, 33-letni kierowca taksówki. Mijamy stadion zbudowany na mundial w 2010 roku. Tu Holendrzy wybili z głowy Urugwajczykom grę w finale mistrzostw. Mogli poczuć się jak w domu. W końcu to holenderscy żeglarze 366 lat temu zakładali przylądkowe miasto (kaap to po holendersku przylądek, stad to miasto). Dziś historyczny port zamieniono na turystyczne centrum rozrywki. Co pół godziny wypływa stąd jacht, wyrzucając z głośników taneczne rytmy. Witamy w Kapsztadzie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Sacha