Jedna kobieta zginęła na miejscu w supermarkecie podczas wymiany ognia pomiędzy policją a napastnikiem, powiedział burmistrz Los Angeles Eric Garcetti podczas konferencji prasowej - podało w niedzielę abc7.
Policja w Los Angeles poinformowała, że cała sytuacja rozpoczęła się od sporu w rodzinie mieszkającej w południowym Los Angeles, gdzie podejrzany postrzelił swoją babcię i inną kobietę.
Babcia odniosła siedem ran postrzałowych i w stanie krytycznym została przewieziona do pobliskiego szpitala.
Następnie podejrzany odjechał samochodem swojej babci zabierając ze sobą drugą ranną kobietę.
Uciekając przed policją, napastnik rozbił samochód i wtedy doszło do wymiany ognia, w wyniku której napastnik został postrzelony w ramię. Policja poinformowała, że kobieta doznała urazu głowy, lecz życiu jej nie zagraża niebezpieczeństwo.
Po rozbiciu pojazdu napastnik uciekał pieszo i skrył się w sklepie Trader Joe's biorąc wielu zakładników.
Prezydent Donald Trump napisał na Twitterze, że uważnie obserwuje zdarzenie, do którego doszło w Los Angeles.
Napastnik poddał się i został aresztowany.
"Dzięki ciężkiej pracy wielu jednostek z LAPD (ang. Los Angeles Police Department - PAP) podejrzany wyszedł i poprosił, żeby mógł sam sobie założyć kajdanki; został aresztowany" - podała policja na Twitterze.
Akcja sprawdzania terenu trwa, bierze w niej udział 100 strażaków.