Trener polskich piłkarzy Adam Nawałka przyznał przed wtorkowym meczem mistrzostw świata z Senegalem w Moskwie, że może on być kluczowy pod kątem dalszych spotkań w turnieju. Jak dodał, nie zapadła jeszcze decyzja w sprawie występu Kamila Glika.
"Od samego początku uważaliśmy, że nasza grupa H (również z Kolumbią i Japonią - PAP) jest bardzo wyrównana. Poziom bardzo wysoki, czołowe drużyny z różnych kontynentów. Mecze będą bardzo emocjonujące. Senegal potrafi doskonale odnaleźć się w szybkich atakach, posiada bardzo groźnych piłkarzy, ale zawodnicy tej drużyny umieją też znakomicie bronić. To bardzo wyrównany zespół i czeka nas trudny mecz, choć oczywiście wierzymy, że okażemy się lepsi" - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski podczas konferencji prasowej na stadionie Spartaka w Moskwie.
Jak przyznał, zdaje sobie sprawę z wagi tego spotkania: "Mamy pomysł na grę - zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Nie będę zdradzał szczegółów. Jestem pewien, że optymalnie przygotowaliśmy się do tego pierwszego meczu. Ale oczywiście to boisko wszystko zweryfikuje. Wtorkowy mecz może być kluczowy co do dalszych spotkań. Trzeba jednak pamiętać, że choć jest to bardzo ważne starcie, mistrzostwa świata nie kończą się na pierwszym meczu".
Nawałka zaznaczył, że nie zapadła na razie decyzja w sprawie ewentualnego występu kontuzjowanego wcześniej Kamila Glika. Chciał poczekać jeszcze na wieczorny trening, w którym piłkarz miał uczestniczyć z całą drużyną, a skład tradycyjnie ogłosi w dniu meczu.
"Od początku tak staram się przygotować zespół, żeby mieć przygotowany inny wariant na wypadek kartek i urazów. Nie wiadomo, czy Kamil będzie do dyspozycji już od pierwszego meczu. Dzisiaj wychodzi na trening i zobaczymy, jak się będzie czuł. On wykazał olbrzymi hart ducha, żeby tu przyjechać. Ciężko pracował - nawet po kilkanaście godzin dziennie" - podkreślił trener.
Selekcjoner przyznał również, że rozmawiał już z bramkarzami. To oznacza, że podjął decyzję, który z nich wystąpi we wtorek, choć sam zastrzegł, że czeka jeszcze na wieczorny trening.
Zapytany przez zagranicznych dziennikarzy o to, czy szykuje specjalny plan na zatrzymanie gwiazdy rywali Sadio Mane odparł, że Senegal jest groźny jako cały zespół.
"Nasze przygotowania do meczu z Senegalem rozpoczęliśmy już po losowaniu. Była dokładna analiza, mocniejszych i słabszych stron przeciwnika. Przekazaliśmy zawodnikom informacje - również indywidualne. Mogę tylko powiedzieć, że Senegal jako całość jest bardzo groźny. Nie chcemy sprowadzać tego do analizy poszczególnych piłkarzy" - podkreślił.
Zapewnił, że jego podopieczni przystąpią do turnieju świetnie przygotowani fizycznie.
"Wiadomo, że po ciężkich treningach pierwsze dni są zawsze trudne. Między innymi ta słabsza dyspozycja fizyczna była widoczna w meczu z Chile (2:2 w Poznaniu - PAP), ale wszystko wróciło do normy. Odpowiednie zajęcia, treningi i mogę teraz powtórzyć, że jesteśmy optymalnie przygotowani do mistrzostw" - podkreślił.
Nie mogło się obyć oczywiście bez pytań zagranicznych dziennikarzy o Roberta Lewandowskiego.
"Wiele razy mówiłem, że Robert jest filarem kadry. Można powiedzieć, że gwiazdą, która gra dla drużyny. Natomiast my podchodzimy do tego tak, że liczy się drużyna. Każdy stanowi dużą wartość i stanowi o naszej obecnej sile. Mamy jeszcze rezerwy, które chcemy wykorzystać. Robert świetnie odnajduje się w roli kapitana i piłkarza, który jest wsparciem dla innych. Skala jego talentu jest bardzo duża. Jego forma eksplodowała. Jest jednym z najlepszych ofensywnych zawodników na świecie, a dla mnie - najlepszą +dziewiątką+. Może stanowić przykład dla innych, jak poprowadzić swoją karierę" - przyznał Nawałka.
Biało-czerwoni w poniedziałkowy wieczór przeprowadzili stadion na stadionie Spartaka, gdzie jutro odbędzie się mecz. Zajęcia tradycyjnie były otwarte dla mediów tylko przez kwadrans.
Początek wtorkowego spotkania z Senegalem o godz. 17 polskiego czasu.