Kiedy mówię, że Matka Świętogórska ma smutne spojrzenie, słyszę: „A może w Jej oczach odbijają się Twoje?”. Następnego dnia widzę, że ma oczy pełne miłości.
Do przeniesionej jakby prosto z Wenecji bazyliki Najświętszej Maryi Panny na Świętej Górze koło Gostynia w czerwcu wiatr przywiewa wonności wielkopolskich pól i sadów. Ale ludzie przyjeżdżają tu, żeby poczuć zapach świętości. Czy pochodzi on z małej, białej róży z kolcem, którą Maryja delikatnie trzyma w dłoni? Matka Świętogórska nosi tytuł „Róży mistycznej, duchownej” i Jej woń musi się roznosić po zakamarkach duszy modlących się tutaj.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych