Tak podobne, a takie dwa światy: młodości i dojrzałości. Czy zazdroszczą starsze młodszym, a młodsze starszym?
Chodzą parami albo same. Babcie z kijkami. Ta ich technika, pożal się Boże, podobno fatalna. Ale jak one świetnie się bawią. I ile mają z tego radości…Obserwuję je regularnie, gdy przechodzą szybkim krokiem przez uliczki i zaułki. Kije dziarsko w dłoni, miny zadziorne, krok – biorąc pod uwagę siwe włosy – dość sprężysty. Idą! Maszerują po zdrowie, po lepszą kondycję, po radość życia. I po przyjaźń, po wspólne spędzanie czasu, gdy tego czasu – na emeryturze – mają więcej. Kiedyś musiały prać pralką Franią dla całej rodziny. I pieluchy były z tetry. I żeby zrobić zakupy, trzeba było się nastać w sklepach, bo niczego na półkach nie było. Dziś nie muszą nic. Albo prawie nic. I mogą w końcu pójść na koniec świata z tymi śmiesznymi kijami. A gdy tak drepcą i maszerują, mijają park, ogródek i plac zabaw dla dzieci. Mijają młode mamy, które nad piaskownicą, niezbyt wyspane, rozprawiają o najnowszych trendach w żywieniu niemowląt, o buncie dwulatka i problemach z dostaniem się do pediatry na czas. I rozmawiają też o braku czasu. Permanentnym. I trudnościach małżeńskich z tym związanych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska