"Pomodliliśmy się razem, ksiądz arcybiskup pobłogosławił rodziny" - powiedział dziennikarzom prezydent po wyjściu z budynku, gdzie rodziny poszkodowanych górników oczekują na wieści o losie swoich bliskich. "Udzieliłem błogosławieństwa" - dodał abp Skworc.
Andrzej Duda był już w kopalni przed wizytą w szpitalu; spotkał się wówczas m.in. z przedstawicielami sztabu akcji ratowniczej, ratownikami oraz członkami zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej i dyrekcji kopalni.
Po powrocie do zakładu prezydent wszedł do budynku, w którym rodziny poszkodowanych górników oczekują na wieści o losie swoich bliskich. Wcześniej Duda nie spotkał się z rodzinami, ponieważ odradzali to opiekujący się nimi psychologowie. Wrócił do kopalni na wspólną z rodzinami modlitwę i krótkie spotkanie. Po kilku minutach prezydent opuścił kopalnię.
Do zakładu przyjechał też metropolita katowicki abp Wiktor Skworc, który wraz z prezydentem spotkał się z rodzinami górników. Wcześniej metropolita w specjalnym komunikacie wezwał do modlitwy za poszkodowanych górników i ratowników - modlitwa w tej intencji odbywa się w niedzielę we wszystkich kościołach archidiecezji katowickiej.
Sobotni wstrząs w Zofiówce, oceniany na 3,5-4 stopnie w skali Richtera, był najsilniejszym w historii tej kopalni – powiedział prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon. Miał energię stanowiącą 40 proc. energii wszystkich wstrząsów od 1989 r.
Prezes powiedział podczas kolejnej konferencji prasowej, że od stycznia 1989 roku do dziś w kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, której częścią jest obecnie Zofiówka, zarejestrowano ponad 110 tys. wstrząsów. Ten sobotni stanowił 40 proc. sumy całej energii wyzwolonej podczas tych wszystkich.