Nie zgadzam się z taką formą protestu; są inne formy nacisku na rządzących niż męczenie osób niepełnosprawnych - powiedział PAP prezes Katolickiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych Archidiecezji Warszawskiej ks. Stanisław Jurczuk.
Odnosząc się do trwającego od 18 kwietnia w Sejmie protestu rodziców osób niepełnosprawnych, ks. Jurczuk zaznaczył, że przyjęta przez nich forma protestu, "jest niewłaściwa".
"Ja się nie zgadzam z taką formą protestu. Moim zdaniem, to męczenie osób niepełnosprawnych i zmuszanie ich, by koczowali na podłodze w Sejmie. Naprawdę są inne formy nacisku na rządzących" - ocenił.
Dodał, że - w jego opinii - zachowanie protestujących jest "bardzo aroganckie". "To nie powinno tak wyglądać, że protestujący nie chcą z nikim rozmawiać, rzucają papierami i mówią: 'chcemy tylko pieniędzy'. Kompromis polega na tym, że obie strony robią krok w stronę drugiego. Kompromis jest wtedy, kiedy obie strony są trochę niezadowolone z przyjętych rozwiązań" - wyjaśnił ks. Jurczuk.
Podkreślił, że propozycja rządu jest "kompromisowa" i powinna zakończyć trwający protest. "Rząd nie zostawił tej sprawy bez reakcji. Propozycja jest, moim zdaniem, ciekawa i warta rozważenia. Ona daje rzeczowe świadczenia, które pozwolą uzupełnić braki, z którymi niepełnosprawni borykają się od lat. Myślę, że rządowa propozycja może być nawet droższa dla budżetu niż te 500 zł dane do ręki. Ale ona trafi do właściwych ludzi, którzy dostaną to, czego naprawdę potrzebują" - zaznaczył.
Zdaniem prezesa KSN AW, pomoc społeczna od lat "jest w głębokiej zapaści i to się musi zmienić". "W ostatnim czasie gospodarka ruszyła, pensje poszły w górę, ceny także, a cała pomoc społeczna stoi w miejscu. Nie ma żadnych nowych dotacji dla niepełnosprawnych. Tymczasem niepełnosprawni słyszą, że rząd ma pieniądze na nowe inicjatywy, choćby na politykę senioralną - tu weszły nowe programy, jeden za 80, a drugi za 40 mln zł. Tymczasem na warsztaty terapii zajęciowej od lat nie ma pieniędzy. Więc to środowisko domaga się jakiegoś wyrównania i to jest postulat słuszny" - zaznaczył ks. Jurczuk.
Jednak - jak wyjaśnił - postulaty zgłaszane przez protestujących nie obejmują wszystkich potrzeb osób niepełnosprawnych. "Oni nie reprezentują wszystkich" - ocenił.
"Najważniejsze jest zwiększenie finansowania warsztatów terapii zajęciowej. Druga sprawa to zwiększenie finansowania środowiskowych domów samopomocy. Po trzecie, należy zwiększyć środki przeznaczane na dotacje na domy pomocy społecznej dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. To są najpilniejsze potrzeby niepełnosprawnych" - wyjaśnił prezes KSN AW.
W opinii ks. Jurczuka, protest jest "rozgrywany politycznie przez opozycję". "Kiedy organizuje się taki protest, nie powinno się angażować w to żadnej opcji politycznej. A jeśli są w to zaangażowani politycy z partii, która walczy o prawo do zabijania niepełnosprawnych dzieci w łonie matki, a teraz nagle staje w obronie niepełnosprawnych, to taki protest budzi moją nieufność" - podkreślił ks. Jurczuk.
Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych protestują w Sejmie wraz z podopiecznymi od 18 kwietnia. Domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Jeden to wprowadzenie dodatku "na życie" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Według aktualnej propozycji protestujący domagają się, by dodatek był wprowadzany krocząco - 300 zł od czerwca 2018 r., 400 zł od stycznia 2019, a 500 zł od stycznia 2020 roku.
Drugi postulat to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.
W ubiegły czwartek rząd przyjął projekt ustawy o podwyższeniu renty socjalnej do wysokości minimalnej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy; świadczenie wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 września, ale z mocą od 1 czerwca 2018 r.