Podczas spotkania w Bydgoszczy kapłan podkreślał, że to także bolesna porażka kapłanów, którzy przygotowywali narzeczonych do ślubu i mieli moralny obowiązek weryfikować ich dojrzałość.
Spotkania z autorem kilkudziesięciu książek na temat wychowania, małżeństwa i rodziny, a także z zakresu komunikacji międzyludzkiej, zostały zorganizowane przez Akademię Rodziny, prowadzoną przez Siostry i Rodziny Szensztackie oraz Duszpasterstwo Rodzin.
Jeden z tematów, który został zaprezentowany przy Sanktuarium Zawierzenia na bydgoskich Piaskach, dotyczył przezwyciężania trudności małżeńskich i rodzicielskich. Według ks. dr. Marka Dziewieckiego, głównym celem duszpasterstwa małżonków w kryzysie jest pomaganie im, by szukali rozwiązań zgodnych ze złożoną przed Bogiem przysięgą i by nie wikłali innych osób w grzechy nieczyste.
Kapłan podkreślił dalej, że głównym celem duszpasterstwa dzieci, młodzieży i narzeczonych powinno być przygotowanie do miłości małżeńskiej i rodzicielskiej oraz ochrona przed wszystkim, co oddala od Boga lub niszczy wolność do dobra, czystość, uczciwość, świętość. - Z kolei celem duszpasterstwa małżonków jest pomaganie im, by trwali we wzajemnej miłości aż do śmierci i by nie niszczyli swojej płodności, na przykład poprzez antykoncepcję, nieodpowiedzialny tryb życia czy odkładanie rodzicielstwa na późniejsze lata - przestrzegał.
Ks. Marek Dziewiecki stwierdził, że ważnym elementem przygotowania narzeczonych do sakramentu małżeństwa jest wyjaśnianie im, jakie są przejawy początkowej fazy kryzysu małżonków. - Im wcześniej bowiem dostrzeżemy oznaki pojawiającego się kryzysu w relacji mąż-żona, tym łatwiej jest ów kryzys przezwyciężyć - mówił.
Według duszpasterza, istnieją trzy niepokojące znaki, które powinny stać się sygnałem alarmowym. Pierwszy przejaw nadchodzącego kryzysu ma miejsce wtedy, gdy któreś z małżonków przestaje okazywać miłość, czułość i wsparcie. Drugim znakiem jest brak miłości do dzieci i/lub zaniedbanie ich katolickiego wychowania. Trzeci znak to zaniedbywanie przez któregoś z małżonków więzi z Bogiem, gdyż mąż i żona publicznie przyrzekli, że będą szukać u Boga pomocy w wypełnianiu przysięgi małżeńskiej.
Jak zaznaczył ks. Dziewiecki - duszpasterstwo małżonków w kryzysie, prowadzone zgodnie z zasadami Ewangelii, ma chronić męża i żonę przed najbardziej skrajnymi formami kryzysu, jakim jest nie tylko rozpad małżeństwa i rodziny, lecz wikłanie się jednego czy obojga małżonków w grzechy nieczyste i w związki pozamałżeńskie. - Zwykle - chociaż w różnym stopniu - za kryzys odpowiadają obydwoje małżonkowie. Kapłani powinni uwzględniać owo zróżnicowanie sytuacji oraz pamiętać o tym, że oceny co do winy moralnej danej osoby mogą dokonywać wyłącznie w konfesjonale, gdy dana osoba odsłania nie tylko swoje czyny, lecz także motywy działania, stopień znajomości zasad moralnych i wolności - dodał.
Według ks. Dziewieckiego, w obliczu każdego kryzysu małżonków ksiądz ma przypominać, że Kościół nigdy nie zaakceptuje rozwodów, bo respektuje wolę Jezusa (por. Mt 19,3-12) i poważnie traktuje człowieka, który składa przysięgę miłości aż do śmierci. - Z drugiej strony duszpasterz wierny Ewangelii przypomina, że Kościół daje prawo małżonkowi do skutecznej obrony - do separacji włącznie - gdyż równie poważnie, jak przysięgę małżeńską, traktuje cierpienia krzywdzonej żony czy krzywdzonego męża, a także cierpienia krzywdzonych dzieci - podkreślił.
Kapłan gościł jeszcze w bydgoskiej parafii Chrystusa Króla, gdzie wygłosił konferencje zatytułowane „Miłość małżeńska i rodzicielska” oraz „Boża wizja małżeństwa i rodziny”.