Prezydent Francji Emmanuel Macron chce, żeby do wiosny 2019 r. Unia Europejska osiągnęła wymierne efekty w rozwiązaniu problemów migracji, reformie strefy euro oraz opodatkowaniu firm internetowych. Zaproponował też stworzenie w UE uniwersytetu europejskiego. - To mowa imperialna - skomentował Marek Jurek, europoseł i felietonista GN.
Macron we wtorek w Strasburgu bierze udział w debacie plenarnej na temat przyszłości Unii.
Jak mówił, do końca obecnej kadencji PE, czyli do wiosny 2019 r., UE musi osiągnąć "wymierne rezultaty" w kilku obszarach.
Pierwszy to kwestie związane z migracją. "Musimy odblokować tę +zatrutą+ debatę na temat rozporządzenia dublińskiego i relokacji - zaapelował. - Musimy pójść dalej i stworzyć prawdziwą solidarność, zewnętrzną i wewnętrzną, której Europa tak bardzo potrzebuje".
Zdaniem Macrona mogłoby się do tego przyczynić stworzenie "ogólnoeuropejskich programów", które w sposób "bezpośredni, finansowy" wspierałyby społeczności lokalne, które przyjmują i integrują uchodźców.
Drugą pilną kwestią jest opodatkowanie firm internetowych, które pomogłyby w stworzeniu "własnego zasobu" dla przyszłego budżetu Unii.
Kolejne kwestie, które według prezydenta Francji powinny zostać uzgodnione do końca obecnej kadencji PE, to reforma unii gospodarczo-walutowej, która pozwoli uzyskać stabilność strefy euro oraz działania na rzecz wspierania kultury europejskiej, takich np. jak stworzenie uniwersytetu europejskiego czy ochrona praw twórców kultury.
"Bez tej kultury Europa nie byłaby tym kontynentem różnorodności i geniuszu" - argumentował.
Dodał, że należy też budować bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne UE. "Wobec intencji sąsiadów, takich jak Rosja, Europa wykazała się jednością i suwerennością" - zaznaczył.
"Francja jest gotowa zwiększyć swój wkład (w przyszły budżet UE), ale najpierw trzeba go zreformować, tworząc zasoby własne na bazie np. opodatkowania firm internetowych, poprzez finansowanie kwestii obronności i ochrony klimatu, w kwestii warunkowości, w kwestii stosowania kryteriów spójności w polityce budżetowej i socjalnej. (...) Nie powinniśmy uchylać się przed żadną ambicją obecnej polityki. Powinniśmy przyjmować nowe, ambitne cele. W tym duchu Francja będzie działać w ciągu najbliższych miesięcy " - powiedział Macron.
Prezydent Francji jest czwartym europejskim przywódcą, który zabiera głos podczas debaty plenarnej na temat przyszłości Unii. Wcześniej byli to: premier Irlandii Leo Varadkar, premier Chorwacji Andrej Plenković i premier Portugalii Antonio Costa.
Na początku maja KE ma przedstawić projekt kolejnego budżetu unijnego po 2020 r. Duży wpływ na nowy wieloletni budżet będzie miało wyjście Wielkiej Brytanii z UE. KE szacuje, że w wyniku Brexitu w rocznych dochodach UE będzie brakowało 12-13 mld euro.
Do tego dochodzi zwiększenie wydatków na takie obszary, jak ochrona granic, integracja uchodźców, badania i rozwój czy współpraca wojskowa. Nowe wydatki są szacowane na około 10 mld euro rocznie. Komisja Europejska chce w związku z tym wypracować 6-7 mld euro rocznie oszczędności (m.in. przez cięcia), a także zwiększyć nowe środki również na poziomie 6-7 mld euro.