To prawda, że prawa rodziny wciąż jeszcze są w Polsce łamane. Ale rodzice w Polsce mają też swojego rzecznika.
Na internetowej stronie „Gościa Niedzielnego” przeczytaliśmy 6 kwietnia tekst Błażeja Kmieciaka „Zakłamane określenie” o odbieraniu dzieci, a w nim stwierdzenie „Tylu mamy w Polsce rzeczników praw, ale żaden z nich nie specjalizuje się w obronie praw rodziny”. Autor w gorzkich słowach stawia słuszny zarzut instytucjom państwa . Jednocześnie jednak, niczym bohaterka Zielonej Gęsi Gałczyńskiego, zdaje się patrzeć na świat jednym okiem i „tylko pół wiosny widzi w tym roku”.
W tekście zabrakło informacji, że jest w Polsce organizacja pozarządowa, która od lat broni praw rodziny. I to właśnie przed przywołanymi przepisami „o przemocy w rodzinie”. Jest to Fundacja Rzecznik Praw Rodziców.
Po pierwsze, aby zabezpieczyć prawa konkretnych pokrzywdzonych rodzin, uruchomiliśmy w Fundacji pięć lat temu Telefon Wsparcia Rodziców zagrożonych pochopnym odebraniem dzieci. Dzięki temu pomoc uzyskało już blisko 1200 rodzin. Konkretne historie o powrotach z domu dziecka do rodziców można przeczytać na stronie rzecznikrodzicow.pl. Razem z jubileuszem Telefonu świętujemy dziś zakończenie jednej z najtrudniejszych spraw. Po dwóch latach starań trójka dzieci wróciła do kochającej matki. Warto przeczytać ich wzruszającą historię.
Po drugie Fundacja Rzecznik Praw Rodziców od początku nie zgodziła się na przepisy krzywdzące rodzinę. W roku 2010 z pomocą kilkudziesięciu tysięcy osób, które zaangażowały się w protest, zatrzymaliśmy proces legislacyjny „Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie”. Poprawki, które udało się wtedy wprowadzić uchroniły Polskę przed całkowicie szwedzkim modelem, który w praktyce zakazuje wychowania dzieci. Na negocjacje z ówczesnym rządem i parlamentem zaprosiliśmy prawniczkę ze Szwecji, która broni skandynawskich rodzin przed własnym państwem w Trybunale w Strasburgu. Minister Pracy i Polityki Społecznej rządu PO-PSL oraz senatorowie usłyszeli jakie skutki przyniesie ściganie rodzin zakazem „przemocy psychicznej”. Te słowa zniknęły z ustawy. Co prawda Platforma wprowadziła wówczas fatalny art. 12a, który pozwala na odbieranie dzieci bez wyroku sądu. Warto jednak pamiętać, że miało być znacznie gorzej.
Po trzecie od ponad dwóch lat przedstawiciele Fundacji Rzecznik Praw Rodziców nastają, w porę i nie w porę, na panią minister rodziny Elżbietę Rafalską, żeby cofnęła wspomniany art. 12a. W ministerstwie trwają prace nad nowelizacją przepisów „o przemocy w rodzinie”, w których bierzemy czynny udział. Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce z polskiego systemu prawnego zniknie łączenie „przemocy” z „rodziną”.
To prawda, że prawa rodziny wciąż jeszcze są w Polsce łamane. Ale rodzice w Polsce mają też swojego społecznego rzecznika.
Tomasz i Karolina Elbanowscy,
Fundacja Rzecznik Praw Rodziców