Doktor Lech Wojewodzic kupił w grudniu 2009 r. egzemplarz „Gościa Niedzielnego”. To, co w nim przeczytał, było jak ziarenko, które przeważyło szalę przy podejmowaniu ważnej decyzji.
To był czas, w którym musiał postanowić o wyborze specjalizacji. Takiej decyzji nie podejmuje się z dnia na dzień. Zwykle jeszcze na studiach i podczas stażu medycy mocniej angażują się w jakąś dziedzinę. Dla niego była to ortopedia. Publikował dotyczące jej prace naukowe, trzy miesiące spędził na oddziale ortopedycznym we Włoszech, dwa razy wyjeżdżał na ortopedyczne praktyki do Niemiec.
Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!
Jarosław Dudała