Do tej najważniejszej z naszych spraw trzeba Boga

Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać. J 6,7

Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali.

Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha.

Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?» A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić.

Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać».

Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?»

Jezus zaś rzekł: «Każcie ludziom usiąść». A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy.

Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów.

A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat». Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.


Dwieście denarów to był prawie roczny zarobek robotnika w okupowanej Palestynie. Jednego denara płacił Żyd jako roczny podatek dla Cezara. Stały problem: nawet kupa forsy nie wystarczy, by dać im „choć trochę”, czyli by zaspokoić ich głód, a ostatecznie – utrzymać przy życiu. Bez Jezusa czeka nas śmierć na pustyni świata. Bo do tej najważniejszej z naszych spraw – życia – trzeba Boga. Potrzebujemy Boga i Jego cudu – cudu życia – by żyć. On nie chce być królem sytych. Dlatego „sam usunął się znów na górę”. Chce być Panem życia. „Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości”.

Dziękujemy, że z nami jesteś Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Jerzy Szymik