Uwolniono 76 ze 110 uczennic, uprowadzonych w lutym br. ze szkoły z internatem w wiosce Dapchi w północno-wschodniej Nigerii przez islamistyczną organizację terrorystyczną Boko Haram - powiadomił w środę nigeryjski rząd, na który powołuje się agencja Reutera.
Z kolei agencja Associated Press podaje, również powołując się na nigeryjski rząd, że uwolniono 91 uczennic.
Według rządu w Abudży za uwolnienie dziewcząt nie zapłacono okupu. "Nie zapłacono żadnego okupu za uwolnienie dziewcząt" - powiedział agencji Reutera minister ds. informacji Lai Mohammed. Dodał, że jedynym warunkiem, który porywacze postawili władzom, było "przekazanie ich bezpośrednio do wsi Dapchi bez obecności wojska".
Kilka uwolnionych dziewcząt powiedziało, że pięć ich koleżanek zmarło w niewoli, a pozostałe wciąż są przetrzymywane.
19 lutego br. bojownicy Boko Haram napadli na szkołę z internatem w wiosce Dapchi, położonej w stanie Jobe w północno-wschodniej Nigerii i uprowadzili 110 uczennic.
Nie było to pierwsze porwanie uczennic przez tych islamistów. W 2014 roku organizacja ta, której nazwa oznacza "zachodnia edukacja jest zakazana", porwała 270 uczennic z miejscowości Chibok. Ok. 60 dziewcząt uciekło wkrótce po uprowadzeniu, a w ub. r. doszło do uwolnienia ponad 100 z nich; pozostałe są nadal przetrzymywane przez Boko Haram w nieznanym miejscu.
Założone w 2002 roku ugrupowanie Boko Haram początkowo stawiało sobie za cel walkę z zachodnią edukacją i europejskim stylem życia. W 2009 roku organizacja rozpoczęła akcję zbrojną na rzecz przekształcenia Nigerii lub przynajmniej jej części w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu.
Szacuje się, że w wyniku islamistycznej rebelii od 2009 roku zginęło ponad 20 tys. osób, a 2,6 mln musiało opuścić swe domy. 170-milionowa Nigeria, jeden z najludniejszych krajów Afryki, jest prawie równo podzielona na muzułmanów i chrześcijan.