Był przyjacielem kard. Wojtyły i mentorem ks. Tischnera. Na jego homiliach wychowały się dwa pokolenia inteligencji katolickiej. Właśnie minęło 30 lat od śmierci bp. Jana Pietraszki.
W jego kazaniach nie było polityki ani socjologii, prawie nigdy nie cytował literatury, chociaż dużo czytał. On po prostu mówił do nas Ewangelią – wspomina Ludmiła Grygiel, autorka książki „Prorok ze św. Anny. Biskup Jan Pietraszko”. Był początek lat 60., w Polsce panował komunizm i nic nie wskazywało na to, że sytuacja może ulec zmianie. W społeczeństwie rodziła się coraz większa frustracja. Te nastroje uważnie obserwował ks. Pietraszko. Wierzył, że zwykłe, proste życie w zgodzie z Dekalogiem może być jedynym sposobem na znalezienie w sercu pokoju. Swoją metodę nazwał ewangeliczną pracą u podstaw. Jej sednem było przeciwstawienie słowa Bożego zmiennej mądrości tego świata. Właśnie dlatego z ambony nie krytykował reżimu, ale mówił o potrzebie porzucenia grzechu, przeszkody w drodze do zbawienia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Kalbarczyk