Brak więzi to klucz do zrozumienia dzisiejszych problemów z uzależnieniami.
W ramach projektu "Campus Misericordiae" w Centrum Wolontariatu Międzynarodowego w Radomiu odbyła się konferencja "Nie dla narkotyków". Uczestniczyli w niej przedstawiciele kadry pedagogicznej z Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych i Młodzieżowych Ośrodków Socjoterapii z terenu całej diecezji.
Konferencja podzielona była na dwie części. W pierwszej wykłady wygłosili ks. dr Marek Dziewiecki i dr Marian Łakomski. W drugiej - warsztatowej sierż. sztab. Ewa Jaworska z wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji zaprezentowała walizkę narkotykową.
Ks. Dziewiecki mówił, że substancje psychotropowe zawarte w narkotykach mają nad nami straszną władzę, gdyż pomagają nam - wprawdzie na chwilę i tylko subiektywnie - doświadczyć ulgi, poczuć się "szczęśliwymi". - Wszyscy chcemy być wręcz zachłannie szczęśliwymi. Pan Bóg stworzył nas do szczęścia. Żeby być nieszczęśliwym, nie trzeba być załamanym, zrozpaczonym - wystarczy, że nie czujemy radości. Kiedy zaczyna życie boleć, powinniśmy się zastanowić, dlaczego tak jest, i zacząć zmieniać postępowanie, zacieśniać więzi, choć to jest trudne. Narkotyk ma straszną władzę poprawiania nam nastroju natychmiast i bez żadnego wysiłku z naszej strony. To jest magia. Narkotyk wciąga, bo ma magiczną moc w dawaniu nam iluzji szczęścia, a życie zostaje takie, jakie jest - mam te same słabości, te same nierozwiązane sprawy, ale subiektywnie - na chwilę - jest ulga - powiedział.
Marian Łakomski, NZOZ Ośrodek Profilaktyki i Terapii w Radomiu, wygłosił wykład na temat: "Integralny program wychowawczo-profilaktyczny w szkole - zasady konstruowania i formy realizacji".
- W wykładach i prowadzonej po nich dyskusji wychodziło słowo klucz "więzi", a właściwie ich brak w domu rodzinnym. Nie ma wymiany myśli, nie ma dzielenia się radościami i problemami. Jak nie ma więzi, to przychodzi problem mniej lub bardziej poważny. Człowiek sobie z nim nie radzi, nie ma takiego kanału, gdzie mógłby to wszystko wyartykułować, wylać emocje. Najłatwiej uciec. To, co umożliwia ucieczkę natychmiastową, bez wysiłku, są narkotyki i inne używki. One jednak nie rozwiążą problemu, tylko go powiększą, a nawet stworzą dodatkowy problem, bo potem jest uzależnienie i destrukcja życia - mówi ks. Dariusz Frydrych, autor projektu "Campus Misericordiae".
"Campus misericordiae" to projekt profilaktyczny skierowany do środowisk skupionych wokół Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych i Socjoterapii, które znajdują się na terenie diecezji radomskiej, a jest ich 11. Chodzi w nim o integrację tych placówek, wymianę doświadczeń oraz uczenie mądrego i zdrowego stylu życia. Autorem projektu jest ks. Dariusz Frydrych. Jak mówi, pomysł nie wziął się znikąd. Ks. Frydrych pięć lat pracował w ośrodku wychowawczym w Wierzbicy. Nie miał problemu ze znalezieniem wspólnego języka z młodymi, którzy tam przebywali. Chciał im pomóc. Po odejściu z ośrodka zapragnął coś zrobić, by nie zerwać z nimi kontaktu. Inspiracją do powstania projektu był Jubileuszowy Rok Miłosierdzia i nauczanie papieża Franciszka nt. miłosierdzia oraz Światowe Dni Młodzieży, szczególnie świadectwo Mguela z Paragwaju o prowadzonym dla trudnej i uzależnionej młodzieży Wspólnoty "Fazenda de la Esperanza" (Plantacja Nadziei) oraz Domu Quo vadis. Mguel mówił o swoim poplątanym życiu, o uzależnieniu, a potem o nawróceniu i odnalezieniu sensu życia. - Projekt ma być zatem wyjściem z orędziem miłosierdzia szczególnie do młodzieży pogubionej, w myśl nauczania papieża Franciszka, który wskazuje, że Kościół, jak jego Zbawiciel, jest w drodze, ponieważ jest posłany do tych, którzy się źle mają. Trzeba iść z Chrystusem aż na "peryferie" - tam, gdzie jest cierpienie - wyjaśnia ks. Dariusz.
W spotkaniu wzięło udział około 100 osób
Marta Deka /Foto Gość