We wciąż gorących dyskusjach na temat „Korony królów” powracają porównania polskiej telenoweli do „Gry o tron”, czyli najpopularniejszego dziś na świecie serialu… No właśnie – jakiego? Czy historycznego?
Gdzie szukać wzmianki o sporach Targaryenów i Lannisterów? Tylko w powieściach R.R. Martina. Oczywiście, bohaterowie „Gry o tron” przypominają swym wyglądem średniowiecznych rycerzy. Co więcej, w ich losach pasjonaci historii odnajdą wiele podobieństw do autentycznych królów przeklętych. Nie oznacza to jednak, że serial „Gra o tron” staje się dzięki temu czymś więcej niż baśnią (wyłącznie dla dorosłych). Z tej baśni, jak z każdej innej, płyną różne nauki, mądre i głupie. Nie ma tu natomiast żadnej wiedzy historycznej. Akcja „Korony królów” rozgrywa się za to w konkretnym czasie i konkretnej przestrzeni, przez co ma niewątpliwy walor edukacyjny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko