Policja zatrzymała w środę we Wrocławiu Władysława Frasyniuka. Prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie przesłuchał go i postawił mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie. Przesłuchanie trwało 10 minut, potem Frasyniuk został zwolniony do domu.
Frasyniuk skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Odmówił również podpisania postanowienia o przedstawieniu zarzutów oraz protokołu przesłuchania.
- Mamy do czynienia z państwem bezprawia, państwem opresyjnym, które niszczy każdego obywatela, stającego w obronie państwa prawa – powiedział Frasyniuk.
O zatrzymaniu Frasyniuka poinformowała na jednym z portali społecznościowych jego żona Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk. "06.10 policja w kajdanach wyprowadziła Władka. Niech żyje dobra zmiana!" - napisała.
Władysław #Frasyniuk w kajdankach - smutny symbol reżimu Kaczyńskiego. pic.twitter.com/cwuc8zKTlH
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) 14 lutego 2018
Zatrzymanie ma związek z incydentem, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 r. Jak informowała policja, zakłóciło ją kilkadziesiąt osób, które na Krakowskim Przedmieściu usiadły na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników obchodów przed Pałac Prezydencki. Wśród kontrmanifestantów - których usunęli policjanci - był m.in. Frasyniuk. Na początku lipca ubiegłego rok usłyszał on zarzut "przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia".
Wcześniej Frasyniuk dwukrotnie nie stawił się w warszawskiej prokuraturze - 12 stycznia i 1 lutego.
Zatrzymanie męża nie było zaskoczeniem, choć wszystko odbyło się bardzo szybko. Władek został z domu wyprowadzony w kajdankach – powiedziała PAP żona Władysława Frasyniuka Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk.
Jak mówiła, policja nie chciała powiedzieć, dokąd zabierają jej męża. „Prawdopodobnie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, bo to ta prokuratura chce mu postawić zarzuty” - powiedziała.
Dodała, że o zatrzymaniu powiadomiła mecenasa Piotra Schramma, który reprezentuje Frasyniuka. „On w tej chwili dowiaduje się, gdzie mają zawieźć męża” - powiedziała.
"Każdy jest równy wobec prawa. Nikt nie ma nadzwyczajnego immunitetu. (...) Jeśli ktoś łamie prawo, powinien ponosić konsekwencje" - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski w radiowych Sygnałach Dnia, pytany o tę sprawę. Dodał, że prawa powinny przestrzegać zwłaszcza osoby "z tak wspaniałą kartą historii, jaką ma Władysław Frasyniuk".
Marszałek Senatu zaznaczył też, że Frasyniuk nie stawiał się na wcześniejsze wezwania prokuratury. "To jest normalne, że w takiej sytuacji został zatrzymany" - powiedział.
"Jeżeli ktoś utrudnia przeprowadzenie czynności, nie chce stawić się przed prokuratorem – o ile pamiętam z mediów, pan Frasyniuk zapowiadał, że nie stawi się, że będzie utrudniał te czynności – to jest przepis, który umożliwia takie doprowadzenie, zatrzymanie" - powiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik w Polsat News.
Pytany o to, co wydarzy się dalej, doparł, że sądzi, iż "będzie tylko przesłuchanie". "Natomiast my jesteśmy wszyscy równi wobec prawa" - podkreślił wiceminister.