"Wynegocjowaliśmy (z Komisją Europejską - PAP), że po 2018 r. ze środków Skarbu Państwa możemy kontynuować pomoc dla kopalń, które trafiły do Spółki Restrukturyzacji Kopalń przed końcem 2018 r." - wyjaśnił. "Mamy zgodę na to, żeby to wszystko uporządkować do roku 2023 włącznie" - powiedział PAP minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Komisja Europejska zgodziła się w czwartek na dodatkową pomoc publiczną dla sektora górnictwa kamiennego w latach 2019-2023 o wartości niemal 5 mld zł. To kontynuacja zatwierdzonego w 2016 r. programu naprawczego dla górnictwa, zakładającego wydatkowanie na jego restrukturyzację do końca 2018 r. blisko 8 mld zł. Łączna kwota pomocy publicznej wynosi 12,991 mld zł.
Obecna możliwość pomocy państwa w likwidacji kopalń i rewitalizacji terenów pogórniczych kończy się 31 grudnia 2018 r. Dlatego polski rząd wystąpił o zgodę na kontynuację finansowania niektórych działań do końca 2023 r. i ją uzyskał.
"W programie dla górnictwa do roku 2023 mamy finansowanie działań, które ze względu na specyfikę wymagają kontynuacji, m.in. dalszą wypłatę świadczeń pracowniczych, które wychodzą poza 2018 r." - powiedział minister Tchórzewski. Teraz wynegocjowaliśmy, że po 2018 r. ze środków Skarbu Państwa możemy kontynuować pomoc dla kopalń, które trafiły do SRK przed końcem 2018 r." - wyjaśnił. "Mamy zgodę na to, żeby to wszystko uporządkować do roku 2023 włącznie" - dodał minister.
Krzysztof Tchórzewski podkreślił, że do końca 2018 r. ciągle istnieje możliwość wysyłania na urlopy górnicze pracowników, którym brakuje mniej niż cztery lata do emerytury. "Po 2018 r. ci, którzy już są na urlopach górniczych będą otrzymywać świadczenia, ale nowi nie będą mogli już przechodzić na urlopy" - dodał.
W ocenie ministra energii, zgoda na pomoc dla górnictwa w połączeniu z notyfikacją rynku mocy (KE zdecydowała o tym w środę - PAP) daje stabilizację sytuacji energetyki węglowej i górnictwa na najbliższe 15 lat. Zapewniony będzie - i odpowiedni poziom produkcji energii elektrycznej, jak i poziom podaży węgla dla elektrowni - powiedział PAP Krzysztof Tchórzewski.
Jak dodał, "w tym czasie zmniejszamy udział energii z węgla w ten sposób, że cały wzrost zużycia energii elektrycznej będzie pochodził ze źródeł niewęglowych".
Tchórzewski dodał, że nowe bloki węglowe, jak Kozienice, budowane Opole i Jaworzno czy planowana w przyszłości Ostrołęka C zbilansują się z tymi źródłami, które trzeba będzie zamknąć.