Wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść. Mk 8,1
W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: «Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. I jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze, bo niektórzy z nich przyszli z daleka». Odpowiedzieli uczniowie: «Jakże tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?»
Zapytał ich: «Ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem».
I polecił tłumowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je podawali. I podali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo, i polecił je rozdać. Jedli do syta, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił.
Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.
Pan Jezus uwrażliwia nas dzisiaj na wszelkie sytuacje ludzkiej nędzy i głodu. Gdzie szukać przyczyn? Tkwią one często w braku odpowiedzialności ze strony ludzi. Na podstawie dostępnych danych statystycznych można stwierdzić, że gdyby mniej niż połowę kwot przekazywanych na świecie na zbrojenia przeznaczyć na walkę z głodem i nędzą, to wystarczyłoby to, aby na trwałe wydobyć z nędzy niezliczone rzesze ubogich. Czyż nie jest to wyzwaniem dla ludzkiego sumienia? Niech chleb łamany dzisiaj na naszych domowych stołach i ten Chleb, który łamany jest na ołtarzu w domu Bożym, przynagla nas do ujawniania wobec świata sytuacji, które są niegodne człowieka, w których umiera się z powodu braku pożywienia, ale i niesprawiedliwości czy wyzysku.
ks. Wojciech Surmiak