W rozpoczynającej się w piątek pierwszej turze wyborów prezydenckich w Czechach udział weźmie dziewięciu kandydatów, w tym ubiegający się o reelekcję obecny prezydent Milosz Zeman.
"Każdy przeciwko każdemu i wszyscy przeciwko Zemanowi" - komentuje tę sytuację portal informacyjny "seznam.cz".
Obserwatorzy zauważają, że przeciwnicy Zemana formułowali swoje programy w kampanii wyborczej w konfrontacji z osobą i poglądami obecnego prezydenta.
W mediach często pojawia się określenie, że pierwsza tura będzie plebiscytem za lub przeciwko Zemanowi. "Wybierz kogo chcesz, ale wybierz na podstawie pracy, jaką kandydaci wykonali dla Republiki Czeskiej. Na podstawie dokonań, a nie tego, co obiecują" - powiedział obecny prezydent prywatnemu czeskiemu radiu "Frekvence 1".
W tej samej rozmowie Zeman podkreślał, że jego konkurenci, z dwoma wyjątkami, nie mają doświadczenia politycznego i dlatego nie zasługiwaliby na jego poparcie, gdyby on sam nie dostał się do drugiej tury.
Zeman ma spośród kandydatów największe polityczne doświadczenie. Był szefem partii socjaldemokratycznej, która w odróżnieniu od wielu innych w Europie Środkowej nie powstała z partii komunistycznej. Na początku lat dziewięćdziesiątych małą partię opozycyjną doprowadził do ponad trzydziestoprocentowego zwycięstwa wyborczego. Został premierem, później skonfliktował się z częścią kierownictwa socjaldemokracji i w 2013 roku wygrał jako kandydat niezależny drugą turę pierwszych powszechnych wyborów prezydenckich.
Był silnie krytykowany za niektóre swe wypowiedzi i działania, w tym promowanie współpracy z Rosją i Chinami oraz swe podróże do tych krajów.
Przedwyborcze sondaże nie nasuwają wątpliwości, że pierwszą turę wyborów wygra Zeman. Według badań zamówionych przez publiczną Czeską Telewizję dostanie 42,5 proc. głosów.
Najpoważniejszym jego konkurentem jest Jirzi Drahosz. Były przewodniczący Akademii Nauk może w drugiej turze pokonać urzędującego prezydenta - tak wynika z danych kilku ośrodków badania opinii publicznej.
Portal informacyjny "Aktualne.cz" zwraca uwagę, że profesor chemii Drahosz podkreślał, iż jest kandydatem ponadpartyjnym. Nigdy nie był członkiem żadnej partii. W kampanii ma poparcie grup obywatelskich i części prawicowych polityków. Zwolennik Unii Europejskiej, który nie boi się jej krytykować - ocenia "Aktualne.cz.".
Nie ma gwarancji, że to właśnie Drahosz dostanie się do drugiej tury wyborów. Według sondaży, z Zemanem może także konkurować autor tekstów piosenek pop i biznesmen Michal Horaczek. Był on właścicielem dobrze prosperującej agencji bukmacherskiej "Fortuna", którą kilka lat temu sprzedał. Jest postacią związaną z "aksamitną rewolucją" z 1989 r. Chce dobrych stosunków z Rosją i Chinami, ale jak podkreśla, "nie lokajskich i nie na kolanach".
Szanse na wejście do drugiej tury ma również dyplomata, były ambasador we Francji, a także były skaut Pavel Fischer. Jest kandydatem uosabiającym nostalgię za Vaclavem Havlem, z którym przed laty pracował.
Najmłodszy kandydat, lekarz Marek Hilszer, także może wejść do drugiej tury. Odwołuje się on do idei społeczeństwa obywatelskiego i nie widzi alternatywy dla członkostwa Czech w UE.
Pozostali czterej kandydaci mają niewielkie szanse na pokonanie konkurentów. Są to: były szef centroprawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) i były premier Miroslav Topolanek, prezes stowarzyszenia przemysłu zbrojeniowego i lider niewielkiej konserwatywnej partii Realiści Jirzi Hynek, opowiadający się za referendum w sprawie członkostwa Czech w UE kompozytor muzyki estradowej Petr Hannig oraz były prezes spółki Skoda Auto i były prezes czeskiego związku hokeja na lodzie Vratislav Kulhanek, który podkreśla, że głowa państwa musi wypowiadać się w sposób bardziej kulturalny niż krytykowany za wulgaryzmy Zeman.
Obserwatorzy podkreślają, że żaden z kandydatów nie został zgłoszony przez partię polityczną. Zarejestrowano ich dzięki skutecznym akcjom publicznego zbierania podpisów bądź też uzyskaniu formalnego poparcia wystarczającej liczby parlamentarzystów.