Trzymajcie się, Polacy. Bo jesteście jedynym dużym krajem w Europie, który nie poddał się poprawności politycznej.
W ten sposób zwrócił się kiedyś do rodaków Jan Paweł II. Widząc reakcje Polaków, Włosi gorączkowo dopytywali się, co powiedział. Nie każdy jednak umiał przetłumaczyć owo „nie popuszczajcie”. Okazuje się, że podobne zachęty kierują dziś do Polaków niektórzy monsiniorzy z Watykanu. Czynią to oczywiście prywatnie, a poza tym są raczej w mniejszości. Mówią: „Trzymajcie się, Polacy. Bo jesteście jedynym dużym krajem w Europie, który nie poddał się poprawności politycznej. Nie dajcie się złamać naciskom liberalno-lewicowej międzynarodówki. Zachowajcie katolicką wiarę i zwyczaje”. Czas Bożego Narodzenia, czyli okres świąt zakorzenionych w Nowym Testamencie i w Tradycji Kościoła, to swoisty wskaźnik, który pokazuje stan chrześcijańskiej tożsamości w naszych społeczeństwach i rodzinach. Patrząc na to, jak przeżywamy Boże Narodzenie, możemy ocenić, czy już popuszczamy na rzecz modnych ideologii, w tym bożka komercji, czy też, nie bojąc się nowoczesności, zachowujemy wiarę i zwyczaje ojców. Byłem na opłatku w Ambasadzie RP przy Stolicy Apostolskiej. Pan ambasador wygłosił po polsku i po włosku przemówienie zakończone tradycyjnymi życzeniami. Potem niektórzy goście, nie Polacy, pogratulowali mu, że miał odwagę… mówić o Bogu. Bo na przykład w niby katolickich Włoszech elity polityczne zostały już przekonane, że o Bogu mówić nie wypada. Nawet w odniesieniu do Bożego Narodzenia, nawet kiedy się jest ambasadorem przy Stolicy Apostolskiej. Bóg, a szczególnie Bóg, który stał się człowiekiem, narodzony w Betlejem, jest wysoce niepoprawny politycznie. Polska rzeczywiście jest „zieloną wyspą”. Prezydent, premier i szef głównej partii są ludźmi wierzącymi, praktykującymi katolikami, którzy nie boją się wspomnieć pozytywnie o chrześcijaństwie, Kościele, Bogu. Czymś oczywistym jest, że w mediach publicznych i prywatnych mówi się o Bożym Narodzeniu, a nie o święcie zimy lub zimowych wakacjach. W bożonarodzeniową noc świątynie wypełniają się wiernymi, którzy głośno śpiewają: „Bóg się rodzi…”. Życzmy sobie w ten świąteczno-noworoczny czas, byśmy nie popuszczali. Pokażmy światu, że rozwój i modernizacja nie są nieodłączne od przyjęcia „postępowych” ideologii. Boże Narodzenie to nie tylko przeszłość. To przede wszystkim przyszłość. Bo – jak nie bali się mówić ojcowie Kościoła – Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek stał się Bogiem, czyli został przebóstwiony do życia wiecznego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Dariusz Kowalczyk SJ