Ze wpółbrzmienia wielu głosów powstaje piękno i radość.
To szkoła wyjątkowa. Z jednej strony elitarna, bo nie każdy ma talent do gry na instrumencie czy śpiewu, a z drugiej bardzo otwarta, nie wymaga bowiem od kandydatów przygotowania muzycznego czy dyplomu szkoły muzycznej. Przy odrobinie zdolności wszystkiego można się nauczyć, choć nie ma co kryć, łatwo nie jest. Jak mawia o Diecezjalnym Instytucie Muzyki Kościelnej jej dyrektor, ks. dr hab. Grzegorz Poźniak: „ta szkoła uczy piękna”, tyle że nauka wymaga hektolitrów potu, ćwiczeń, odżywiania wrażliwością i opromieniania modlitwą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Karina Grytz-Jurkowska