Miłosierdzie i sąd

Gdy Mojżesz zajmował się wypasem stad należących do jego teścia Jetry w kraju Madianitów, pewnego dnia ze stada uciekła mu owieczka.

1m 8s

Mojżesz puścił się za nią w pogoń. Długo jej szukał, aż w pewnym momencie zobaczył owieczkę pijącą z potoku wypływającego ze skały. Podszedł do niej i powiedział: „Biedna owieczko! Nie wiedziałem, że jesteś spragniona. Wezmę cię na ramiona i zaniosę do stada”. Wtem rozległ się głos z nieba: „Za to, że okazałeś tak wielkie miłosierdzie niememu stworzeniu, zostaniesz w nagrodę pasterzem mego świętego stada”. Bóg poznał się na Mojżeszu, który chodząc za owieczkami po pustyni, myślami wciąż był przy swoich braciach, okrutnie traktowanych przez Egipcjan. I kiedy tak rozmyślał, ukazał się przed nim gorejący krzak ciernisty. „Mojżeszu – rozległ się głos Boga – czy myślisz, że zapomniałem o moich dzieciach? Czy nie czujesz, że ich ból jest moim bólem? Popatrz, skąd ukazuje się moja Chwała. Z ciernistego krzewu. Z moimi dziećmi dzielę ból. Dlatego wyruszę z tobą, by je uratować”.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

ks. Robert Skrzypczak