Niektóre hasła prezentowane na Marszu Niepodległości mogły być prowokacją - ocenił w poniedziałek przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki. Metropolita poznański pytany był o widniejące na jednym z transparentów hasło "Biała Europa braterskich narodów".
"Hasło +My chcemy Boga+ jest hasłem starym dawnym i niekontrowersyjnym, natomiast +Biała Europa+ nie jest szlachetnym hasłem. To byłoby hasło rasistowskie" - powiedział abp Gądecki podczas konferencji prasowej w Poznaniu. Podkreślił jednak, że nie był uczestnikiem marszu i nie rozmawiał z jego organizatorami, dlatego trudno mu się szerzej wypowiadać na temat wznoszonych haseł.
"Nie wiem, kto to niósł, czy to spotkało się z aprobatą organizatorów, bo przy 60 tys. ludzi uczestniczących wszystko się może zdarzyć. Mogą przyjść też i prowokatorzy - właśnie po to, by stworzyć wrażenie, że jedno hasło oczernia cały marsz. Nie takie były, jak rozumiem, zamiary organizatorów, którzy chcieli w tej bliskości stulecia niepodległości państwa polskiego zwracać uwagę na normalne odruchy patriotyczne" - powiedział.
"Jeśli takie hasło padło, to na pewno jest to hasło rasistowskie. Może płynie ono z nieświadomości i z niewiedzy, ale +Polska dla Polaków+, +Włochy dla Włochów+ są to hasła, które tradycyjnie uważane są za rasistowskie" - dodał hierarcha.
Uczestnicy sobotniego marszu mieli ze sobą polskie flagi, biało-czerwone opaski, na części z nich był kotwice Polski Walczącej i inne patriotyczne symbole. Widoczne były także flagi z emblematem Narodowych Sił Zbrojnych i napisem "Śmierć wrogom ojczyzny".
Manifestujący nieśli transparenty, na których przeczytać można było m.in. "My chcemy Boga", "Lwów i Wilno pamiętamy", a także "Wszyscy różni, wszyscy biali", "Europa będzie biała albo bezludna", "Biała Europa braterskich narodów".
Służby oceniły, że manifestacja przebiegła spokojnie. Policja zatrzymała i doprowadziła do komendy 45 osób, które manifestowały przy trasie Marszu Niepodległości; po zakończeniu czynności zostały wypuszczone.