Jego kościoła nie było stać na okup.
W Nigerii poniósł śmierć uprowadzony kilka dni wcześniej pastor David Ayeola z tamtejszego Kościoła Afrykańskiego, powstałego na początku XX wieku jako odłam od anglikanizmu.
26-letni duchowny, który był kapelanem swojego biskupa, jechał samochodem z nim, z jego żoną i z kierowcą. Zostali zatrzymani na drodze przez bandytów, ale innym uczestnikom podróży udało się zbiec.
Porywacze zażądali okupu wysokości 100 mln nigeryjskich naira (czyli ok. 2.365 euro). Kościół Afrykański oferował połowę tej sumy, jednak porywaczom to nie wystarczało.
Pastor Ayeola został śmiertelnie raniony przez bandytów podczas akcji policji, która próbowała go odbić. Rannego przewieziono do szpitala, ale w drodze zmarł.