1 września Sąd Najwyższy w Nairobi unieważnił wynik sierpniowych wyborów prezydenckich w Kenii. Kolejne odbędą się 17 października. Decyzja sądu to precedens w historii krajów Afryki i czwarty taki przypadek w skali globalnej.
Przed Kenią coś podobnego miało miejsce na Ukrainie (2004), Malediwach (2013) i w Austrii (2016). Teraz Afryka zdaje swój egzamin z demokracji i praworządności. Nie jest to łatwa lekcja. Od czasu odzyskania przez kraje Afryki niepodległości, etniczne podziały stały się motorem powtarzających się konfliktów wewnętrznych i prywatnych wojen o władzę. Wystarczy wspomnieć tragedię z Rwandy w roku 1994, wojny w Kongu, Republice Środkowoafrykańskiej czy obecną katastrofalną sytuację w Sudanie Południowym, skąd uciekło już ponad milion osób. Nie bez emocji przebiegały też zeszłoroczne wybory w sąsiadującej z Kenią Ugandzie, która ma tego samego prezydenta od 30 lat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Błażyca