Amerykański portal internetowy Daily Beast informuje, że dotarł do wskazówek, iż Rosjanie wykorzystywali Facebooka nie tylko do rozpowszechniania wśród Amerykanów fałszywych wiadomości, ale także do organizowania i promowania politycznych protestów w USA.
Portal wymienia w tym kontekście antyimigrancki, antymuzułmański wiec w Idaho, który odbył się w sierpniu ubiegłego roku i pisze, że Rosjanie posługiwali się fałszywymi tożsamościami, wykorzystując oferowaną przez Facebooka usługę organizowania wydarzeń.
Według Daily Beast jest to pierwsza wskazówka, że podejmowane przez Kreml próby wpływania na amerykańską debatę polityczną wyszły poza "fake news" i skłaniały nieświadomych manipulacji Amerykanów do udziału w konkretnych działaniach w świecie rzeczywistym.
"To jest następny krok" - powiedział portalowi Daily Beast były agent FBI Clint Watts, ekspert w sprawach tej rosyjskiej kampanii. "Celem wywierania wpływu jest doprowadzenie do zmiany zachowań" - zauważył Watts. Wyjaśnił, że może chodzić np. o skłonienie kogoś do rozpowszechniania propagandy, wymyślonej i podrzuconej przez Rosjan. Kolejnym etapem jest - jego zdaniem - nakłanianie ludzi do robienia czegoś w świecie rzeczywistym.
Facebook w opracowaniu przekazanym senackiej komisji wywiadu i specjalnemu prokuratorowi Robertowi Muellerowi, który kieruje śledztwem zmierzającym do wyjaśnienia wszystkich wątków związanych z zarzutami, że otoczenie prezydenta Donalda Trumpa podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej miało powiązania z przedstawicielami władz Rosji, ujawnił w tym miesiącu, że organizacja Internet Research Agency znana z propagowania w internecie stanowiska zgodnego z oficjalną linią Kremla, poprzez konta fikcyjnych osób, zakupiła na Facebooku w okresie amerykańskiej kampanii przed wyborami prezydenckimi 5 200 reklam politycznych za 150 tys. USD.
Zdaniem senatora Marka Warnera z Partii Demokratycznej, członka senackiej komisji wywiadu, ujawnienie w raporcie Facebooka publikowania przez ten serwis stronniczych, płatnych ogłoszeń politycznych związanej z rosyjskim rządem organizacji jest zaledwie "wierzchołkiem góry lodowej" - jednym z wielu przykładów wykorzystywania przez władze rosyjskie serwisów społecznościowych takich jak Facebook i Twitter w celu manipulowania opinią publiczną w USA i innych demokratycznych państwach.
Daily Beast pisze, że wiele elementów rosyjskiej kampanii zostało usuniętych z Facebooka, ale w pamięci podręcznej internetowych przeglądarek zachowały się niektóre fragmenty, takie jak wezwanie na wspomniany antyimigrancki wiec w Idaho.