Dzieje chrześcijaństwa są dziejami kryzysu?

Symeon zaś błogosławił i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą”. Łk 2,34

Po przedstawieniu Jezusa w świątyni Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono.
Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”.


Dwa przeciwieństwa: upadek (na który Jezus jest przeznaczony) i powstanie (wielu, a więc nie wszystkich – w Izraelu). I jeszcze – jako efekt wspomnianych wcześniej upadku i powstania – znak. Znak szczególny, znak, któremu sprzeciwiać się będą. Spotkałem się gdzieś z poglądem, że całe dzieje chrześcijaństwa są dziejami kryzysu. Kryzys rozumiany jest tu jako wyzwanie – wyzwanie, któremu trzeba stawić czoła. Ale jednocześnie samo chrześcijaństwo jest wyzwaniem dla ludzkości. Krzyż Chrystusa jest znakiem, któremu wielu się sprzeciwiało, wielu się sprzeciwia i – wszystko na to wskazuje – wielu sprzeciwiać się będzie. Wielu – ale to znaczy, że jednak „nie wszyscy”. Trzeba ciągle pamiętać, że wiele w dalszej historii, wiele w dalszych losach chrześcijaństwa zależy właśnie od tych „nie wszystkich”, to znaczy przede wszystkim od chrześcijan, od nas samych. 

Dziękujemy, że z nami jesteś Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Krzysztof Łęcki