Lena urodziła Józka. Dziecko z gwałtu, z zespołem Downa. Mimo wszystko…
Józek ma kilka miesięcy, jest łysy jak kolano i nadal bezzębny. Lena, jego matka, odwiedza go tak często, jak może. Przynajmniej raz dziennie, czasem – gdy pracy dużo – raz na dwa dni, w niedzielę siedzi przy nim cały czas. Przewija, karmi, kąpie. Delikatnie, by mu nie zaszkodzić, próbuje z nim ćwiczyć. Wiadomo: rehabilitacja dziecka z ZD to podstawa, by w przyszłości dało sobie radę. Tyle że Józek ma też inną poważną wadę wrodzoną. Wadę operacyjną. I czeka na trudny zabieg. Do momentu, gdy go zoperują, Lena nie może zabrać syna do siebie, do maleńkiego pokoiku, który wynajmuje za ostatni grosz, w pół drogi między Józkiem a miejscem pracy. Przynajmniej jest blisko syna…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska