Kiedy spadał coraz niżej w rankingu ATP, wielu spisywało go na straty. Tymczasem Łukasz Kubot jako pierwszy Polak został zwycięzcą finału debla wielkoszlemowego, turnieju na legendarnych kortach Wimbledonu.
Co czuję? Dumę, satysfakcję, nie da się tego opisać. Kapitalne wspomnienia, mogę powiedzieć, że marzenia się spełniają – mówił Kubot po wygranym meczu finałowym. Dzień 15 lipca 2017 r. przeszedł do historii polskiego tenisa. Nasz rodak, wspólnie z Brazylijczykiem Marcelo Melo, sięgnął po najważniejsze trofeum w grze podwójnej. Co prawda osobno z innymi partnerami obydwaj zawodnicy zrobili to już wcześniej (Kubot w 2014 r. w Australian Open, a Melo w 2015 r. we French Open), ale do tej pory żaden z nich nie odniósł zwycięstwa w rozgrywanym w Londynie najstarszym i najbardziej prestiżowym turnieju na świecie. Kiedy po pięciogodzinnej grze okazało się, że polsko-brazylijski duet pokonał Austriaka Olivera Maracha i Chorwata Mate Pavica, komentatorzy wpadli w euforię, obwieszczając, że Kubot odczarował dla nas Wimbledon.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Kalbarczyk