W wakacyjnym cyklu filmowym: "Marcelino chleb i wino".
Jakiś czas temu pisałam o książce, to dziś o filmie. Jest to jeden z najbardziej uroczych i ciepłych filmów dla całej rodziny. Można się pośmiać, a pewnie połowie oglądających zakręci się łza w oku. Ten hiszpański utwór z 1955 roku pomaga na nowo odkryć, Kto powinien być w naszym życiu najważniejszy.
"Jak się idzie do Nieba?"
Dwunastu franciszkanów opiekuje się małym chłopcem, którego ktoś podrzucił pod ich furtę. Próbują oni odnaleźć rodziców malca, ale ci prawdopodobnie nie żyją. Decydują się w końcu pozostawić Marcelina w klasztorze i zajmować się nim na zmianę. Jest żywym chłopcem, który uwielbia psoty. Często robi psikusy swoim opiekunom. Każdemu z braci nadaje własne imiona i tak mamy brata Kucharza, brata Chorowitego. W pewnym momencie ojcowie zakazują mu wchodzić po schodach na strych, bo jest tam sporo sprzętów, o które można się skaleczyć. Oczywiście Marcelino próbuje wszystkiego, by się tam dostać. Brat Kucharz straszy go, że żyje tam duży mężczyzna, który go porwie. Chłopiec przez pewien czas unika schodów, w końcu jednak po nich wchodzi. Otworzy drzwi na strych i ucieknie ze strachu....
"Przyszedłem w razie, gdybyś się bał"
Po jakimś czasie zbiera się na odwagę, by wrócić do małego pokoiku. Mężczyzna, którego widział ostatnim razem, wciąż tam jest. Marcelino stwierdza, że musi być głodny i biegnie po chleb. Mężczyzna zjada, więc chłopiec zacznie mu przynosić chleb i wino. - Wiesz, kim jestem? - pyta któregoś razu. - Tak, jesteś Bogiem - uśmiecha się Marcelino. Od tej pory w klasztorze ginie całkiem sporo różnych rzeczy, co wzbudza podejrzliwość braci.
Co jeszcze zmajstruje Marcelino? Dlaczego zwie się "chleb i wino"? Jakie jest jego największe marzenie? I dlaczego całe pueblo będzie mówić o cudzie? Odpowiedzi w filmie. Z całego serca polecam.
Marcelino Pan Y Vino
tinafsp paulines