Cierpliwość Włochów wyczerpała się. Nie chcą już przyjmować tysięcy imigrantów płynących z Libii ku ich wybrzeżom. Premier Paolo Gentiloni zagroził zamknięciem przed przybyszami z Afryki wszystkich portów w swoim kraju.
Jeżeli nie zmierzymy się teraz z problemem, czeka nas niemożliwy do powstrzymania exodus o biblijnych rozmiarach – straszy przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani i apeluje o natychmiastową reakcję UE na kolejną wielką falę nielegalnej imigracji do Włoch. Wobec braku odpowiedzi z Brukseli władze Italii sięgają po poważne groźby. Premier Paolo Gentiloni i minister spraw wewnętrznych Marco Minniti ostrzegli, że jeżeli Europa dalej będzie „patrzeć w inną stronę”, ich kraj, aby „nie stać się niestabilnym”, zamknie wszystkie swoje porty dla statków wiozących tzw. uchodźców. Bunt w Rzymie to fatalna wiadomość dla unijnych decydentów. Z powodu fiaska, którym zakończył się projekt relokacji, mają ograniczone możliwości odciążenia południowej Europy. W razie spełnienia szantażu premiera Gentiloniego imigrantów czeka dramatyczny los. Zamknięcie włoskich portów nie zniechęci przemytniczych gangów do wysyłania kolejnych statków na Morze Śródziemne, a dłuższe i bardziej ryzykowne przeprawy przyniosą jeszcze więcej ofiar.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko