„Ostatni z Aleppo” i „Gleason” to bardzo różne filmy. Oba dokumenty, choć w innym kontekście, opowiadają o sile ludzkiego ducha.
Jeszcze kilka miesięcy temu Aleppo zajmowało czołówki medialnych przekazów. Informacje te zajmowały o wiele więcej miejsca niż prowadzona obecnie ofensywa irackiej armii na Mosul. Można przypuszczać, że sytuacja ludności cywilnej, która znalazła się na atakowanych przez siły rządowe terenach, jest podobna do przedstawionej w filmie dokumentalnym „Ostatni z Aleppo”. Podobna, czyli tragiczna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz