Telewizja publiczna w roli cenzora.
Dzisiejsze wydanie „Naszego Dziennika” przynosi informację o tym, że gazecie uniemożliwiono w TVP emisję spotu reklamującego weekendowe wydanie. Ocenzurowana treść reklamy brzmiała następująco: „Dziś w Naszym Dzienniku: Ważny temat. Gender w szkołach. Pod przykrywką równości Twoje dziecko słucha o homoseksualizmie. Pomożemy Ci. Przeczytaj, jak sprawdzić szkołę i co zrobić”. Chociaż w tych sformułowaniach nie ma żadnych ocen homoseksualizm Biuro Reklam TVP odmówiło emisji reklamy. Rzekomo miała naruszać art. 16 b. ust 3 pkt 2 ustawy o radiofonii i telewizji stanowiący, że przekaz handlowy nie może zawierać treści dyskryminujących ze względu m.in. na orientację seksualną. Odmowa została podtrzymana także wtedy, gdy redakcja „Naszego Dziennika” zaproponowała inną wersję reklamy. Tym razem z użyciem słów „Twoje dziecko słucha nieprawdy o homoseksualizmie”. W uzasadnieniu odmowy Biuro Reklamy TVP powołało się na ten sam przepis. W tej interpretacji zdanie, jak „sprawdzić szkołę”, jest nawoływaniem do „niewłaściwych zachowań nakierowanych na orientację seksualną”.
W efekcie „Nasz Dziennik” musiał zrezygnować z całego spotu informującego o tym, że weekendowe wydanie będzie poświęcone gender oraz specyficznej pomyślanej edukacji seksualnej. W ocenzurowanej wersji, która została w końcu wyemitowana napisano m.in. odwołując się do Mickiewicza, „Za Mickiewiczem: Kochajmy się ! Ale po Bożemu. Nasz Dziennik. Kupisz w kiosku”.
Cała spraw pokazuje, że pod płaszczykiem narodowych mediów i wzniosłych haseł o misji w telewizji publicznej mamy do czynienia nie tylko z manipulacją informacjami oraz bardzo jednostronnym doborem komentatorów. Odmawiając emisji tej reklamy TVP zaprezentowała najgorsze wydanie poprawności politycznej, zakazujące jakiejkolwiek debaty na temat gender i homoseksualizmu. Jednocześnie nikt się nas nie pytał o zgodę, kiedy tego rodzaju programy były wprowadzane do szkół i aplikowane naszym dzieciom. Skandalem jest, że telewizja publiczna chętnie odwołująca się do wartości chrześcijańskich, odmawia emisji reklamy zachęcającej do debaty, którą na forum publicznym prowadził św. Jan Paweł II. Ta sprawa powinna mieć swoje konsekwencje w postaci wycofania się Biura Reklam TVP z zakazu emisji pierwotnej wersji reklamy „Naszego Dziennika”. Jeśli dzisiaj nic z tym nie zrobimy, jutro spot z hasłem „Kochajmy się! Ale po Bożemu” nie będzie mógł być wyemitowany, gdyż ktoś w Biurze Reklam TVP uzna, że dyskryminuje tych, którzy uważają, że można się kochać również inaczej.
Andrzej Grajewski W redakcji „Gościa Niedzielnego” pracuje od czerwca 1981 r. Dziennikarz działu „Świat”. Doktor nauk politycznych, historyk. Autor wielu publikacji prasowych i książek – m.in. „Wygnanie” oraz „Agca nie był sam: wokół udziału komunistycznych służb specjalnych w zamachu na Jana Pawła II”.