Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. J 16,7
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Teraz idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: „Dokąd idziesz?” Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Paraklet nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, to poślę Go do was.
On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu – bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony».
Czy nie byłoby fajnie mieć obok siebie Jezusa? Tak po prostu, fizycznie, stojącego, któremu można zadawać pytania, rozmawiać z Nim, patrzeć na Jego dzieła? „No z pewnością byłoby lepiej!” Czy faktycznie? Zdaniem Jezusa wcale nie. Jezus mówi dziś: „Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was”. Tak więc Chrystus stwierdza, że bardziej pożyteczne jest dla nas napełnienie Duchem Świętym niż Jego obecność, gdy stoi fizycznie obok nas. Jezus jak zapowiedział, tak zrobił. Dlatego dziś każdy z nas może zostać napełniony Duchem Świętym i przeżywać w sobie tę moc, jaką apostołowie mieli w sobie napełnieni Duchem Świętym. Apostoł Narodów pisze: „Nie upijajcie się winem, ale napełniajcie się Duchem”. Dlaczego takie porównanie? Tak jak alkohol w pewnym sensie rządzi zachowaniem człowieka, tak Duch Święty rządzi człowiekiem, który jest Nim napełniony. Tak więc napełniajmy się Duchem, aby nas Bóg prowadził!
Ireneusz Krosny