Kandydatka na Prezydenta Francji potrafiła ochrzcić dzieci w kościele tradycjonalistów, a rok później rozwieść się z ich ojcem.
Życie Marine Le Pen toczy się w cieniu Frontu Narodowego. Trzech jej partnerów życiowych (w tym dwóch mężów) pracowało dla tej partii. Z pierwszym z nich, szefem firmy pracującej dla Frontu, miała trójkę dzieci. Zostały one ochrzczone w kościele zajmowanym przez lefebrystów. Jednak dzieci nie zdążyły skończyć 2 lat, kiedy ich rodzice się rozwiedli. Marine poślubiła niedługo później byłego sekretarza partii, z którym rozwiodła się po czterech latach. Obecnie pozostaje w nieformalnym związku z wiceprezydentem partii.
Polityka od dzieciństwa wpływała na życie Marine Le Pen. Kiedy miała 8 lat, przeżyła atak bombowy na swój rodzinny dom. Kiedy miała 17 lat, jej matka odeszła z biografem jej ojca, przywódcy Frontu Narodowego. W wieku 18 lat dołączyła do Frontu Narodowego. W wieku 29 lat rozpoczęła prace w departamencie prawnym partii. Wtedy też została radną w regionie Nord-Pas-de-Calais. W wieku 35 lat została wiceprzewodniczącą Frontu, a w wieku 43 lat została jego przewodniczącą. Wtedy też rozpoczęła proces de-demonizacji partii.
W momencie powstania Frontu Narodowego znalazło się w nim wielu skrajnych polityków, w tym przeciwników dekolonizacji Algierii i ustroju republikańskiego. Przez wiele lat Front uważany był za ugrupowanie skrajne. Odklejenia tej łatki nie ułatwiały wypowiedzi jego wieloletniego lidera, Jean-Marie Le Pena, ojca Marine. Potrafił on nazwać komory gazowe szczegółem historii. Zmiany tego wizerunku podjęła się właśnie Marine Le Pen. W ramach tego procesu potrafiła wyrzucić ojca z partii. Front Narodowy pod jej rządami daleki jest jednak od tego, co rozumiemy w Polsce przez prawicowość
Marine Le Pen nie tylko nie sprzeciwia się aborcji, ale i nie zgadza się na zaprzestanie jej publicznego finansowania. Choć zapowiedziała likwidację tzw. małżeństw homoseksualnych, to obiecała zastąpić je związkami cywilnymi dla homoseksualistów. Nie zaangażowała się też w ruch sprzeciwiający się zmianom prawa regulującego małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Jednocześnie szefowa Frontu Narodowego bardzo mocno odwołuje się do idei laickości Francji. Sam Front, po wolnorynkowym zwrocie w latach 80-tych, pod wodzą Marine Le Pen zaczął głosić obronę francuskich zdobyczy socjalnych.
Tym, co ma łączyć Front Narodowy z prawicą, ma być nacjonalizm, antyislamizm i eurosceptycyzm. Tyle że akurat we Francji nacjonalizm nie musi mieć odcienia prawicowego, do idei narodowej odwoływali się np. francuscy jakobini. Eurosceptycyzm też nie musi być tylko prawicowy, przeciwnikami Unii potrafią być też przedstawiciele skrajnej lewicy. A antyislamizm głoszą często zwolennicy "małżeństw" homoseksualnych, jak Geert Wilders, czy państwowego laicyzmu, jak właśnie Marine Le Pen. A szacunek do takich prawicowych wartości jak konserwatyzm społeczny czy szacunek dla wolnego rynku wydaje się niezbyt bliski szefowej Frontu Narodowego.