– Police? – zaczepia nas arabski nastolatek stojący w bramie z trzema kolegami. Szybko ustalamy, że oni nie mówią po angielsku, a my – po arabsku. Bluzgają na nas po francusku.
Wobec mnie są grzeczni – opowiada Dariusz Kuczab. Przyznaje przy tym, że nie jest po imieniu z żadnym z muzułmańskich sąsiadów. Zamieszkał w dzielnicy Brukseli zwanej Molenbeek-Saint-Jean w 1990 r. Niedawno się wyprowadził, ale nadal ma tu hurtownię wina. Czasem zdarzają się próby włamania, jednak towar nie ginie. Złodziej z Molenbeek nie miałby co zrobić z napojem zakazanym przez Koran. Dużo łatwiej stracić na ulicy telefon lub portfel.
Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!
Jakub Jałowiczor